Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Piesek ci nie pomoże kut...". Mieszkańcy ul. Sportowej czują się zastraszeni

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Skatowany pies przeżył traumę, a został wzięty ze schroniska. Pomóż policji złapać sprawców.
Skatowany pies przeżył traumę, a został wzięty ze schroniska. Pomóż policji złapać sprawców. Łukasz Capar
Pan Wojciech i jego rodzina żyją w Słupsku w strachu. Chuligani niszczą im za zawiadomienie policji dobytek, skatowali psa i piszą na domu groźby.

- To piekło zaczęło się dwa miesiące temu - opowiadał nam w poniedziałek wzburzony słupszczanin. - Gdy usłyszałem, że ktoś grasuje na terenie zakładu stolarskiego, zadzwoniłem na policję. Wtedy zaczęły się pierwsze groźby.
Zniszczono mu między innymi antenę satelitarną, zaczęto pisać na ścianie budynku obraźliwe napisy i groźby "Śpij niespokojnie", "Uczciwie czy nie, bez policji", "Piesek ci nie pomoże kut...".

Mężczyzna, aby poczuć się bezpieczniej, wziął na posesję psa. Wandale się nie przejęli widokiem zwierzęcia, a co gorsza skatowali.

- W nocy z 11 na 12 lipca mocno go pobili i pocięli jakimś narzędziem. Być może ostrym kijem lub nożem - stwierdza pan Wojciech.

Pies przeszedł operację. Miał dwie rany na prawym uchu, dwie rany na głowie, dwie rany w okolicy kłębu i jedną ranę na wylot ucha lewego. W niedzielę ktoś znowu go skrzywdził. - Musieli wstrzyknąć mu jakiś żrący kwas, bo w jednym miejscu nie ma już sierści, tylko wypaloną ranę - mówi pani Marta, partnerka życiowa mężczyzny, która boi się o los swojej rodziny.

- Najbardziej boję się o synów. Chłopcy mają po 3 i 7 lat. Przecież któregoś dnia te osoby mogą przyjść pijane i w inny sposób się na nas zemścić - stwierdza kobieta, która od dłuższego czasu ma problemy ze snem. - W nocy zamiast spać, czuwam. Boję się, że stanie się coś złego. Boję się o dzieci - martwi się pani Marta.

Słupszczanie mają żal do policji, że sprawców wielokrotnych - ich zdaniem
- włamań, do dziś nie znaleziono. Pan Wojciech twierdzi także, że podał policji namiar do osoby, która może znać chuliganów. Wskazany przez niego mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany.

Sprawę włamań dementuje z kolei policja, która wyjaśnia, że ich interwencje dotyczyły zakłócania ciszy nocnej.

- Zaniepokojona mieszkanka budynku poprosiła policjantów o pomoc, gdyż jak twierdziła ktoś hałasuje w ogrodzie przed jej domem oraz w pobliżu znajdujących się zabudowań stolarni, zakłócając spokój nocny - mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji.

Dodaje, że dyżurny słupskiej komendy natychmiast wysłał w tamto miejsce policjantów. - Trzy radiowozy odcięły tamten teren, jednak sprawcy hałasu uciekli przed przyjazdem policjantów, spłoszeni przez właścicieli - stwierdza Czerwiński.
Później okazało się, że na ścianach tego budynku pod osłoną nocy ktoś napisał wulgarne słowa i urwał czaszę satelity.

- Zgłaszający straty wycenił na 300 złotych i złożył wniosek o ściganie sprawców tego wykroczenia. Dzielnicowy z komisariatu I w Słupsku rozmawiał z mieszkańcami tego osiedla, udzielił wsparcia pokrzywdzonym, informując o częstszych wizytach i zbieraniu informacji na temat grupy młodzieży, która w naszej ocenie ma związek z tą sytuacją - wyjaśnia Czerwiński, który dementuje, jakoby policja została powiadomiona o skatowanym psie czy o mężczyźnie, który może posiadać jakiekolwiek informacje dotyczące chuliganów. Po wyjaśnieniach rzecznika policji przedzwoniliśmy do pani Marty, która zapewniła nas, że wkrótce zgłoszą na policję pobicie i okaleczenie ich psa.

Tymczasem policja prosi wszystkie osoby, które mogą pomóc w wyjaśnieniu tej sprawy, o kontakt pod numerem 997 lub 112. - Zapewniamy anonimowość i dyskrecję - obiecuje Czerwiński i tłumaczy, że ta część ulicy Sportowej od dłuższego czasu jest objęta szczególnym zainteresowaniem mundurowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza