W Słupsku zaczyna się mówić, że będzie pan kandydatem na prezydenta miasta. To prawda?
- Nigdzie i nikomu takiej deklaracji nie złożyłem.
Ale taki pomysł się pojawił?
- Są ludzie z różnych środowisk, którzy w czasie rozmów ze mną rozważają rozmaite scenariusze. Jednym z takich scenariuszy jest i ten, w którym pojawia się pomysł, abym wystartował w wyborach na prezydenta Słupska. Takie inicjatywy jednak nie wychodzą ode mnie. To proponują ludzie, którzy uważają, że prezydentem Słupska powinien zostać człowiek spoza miasta, który nie ma w nim żadnych układów i byłby w stanie posprzątać panujący bałagan oraz wnieść zupełnie nową energię.
I co pan o tym sądzi?
- Jeszcze nic nie zdecydowałem. Na razie słucham różnych głosów. Odbywam też spotkania z przedstawicielami różnych sił społecznych, ale o szczegółach nie chciałbym mówić.
W mieście można jednak usłyszeć, że kupił pan mieszkanie w Słupsku, więc może chce się pan ze Słupskiem mocniej związać?
- To bzdura, choć też o tym słyszałem. Takiego zakupu nie zrobiłem. Mam mieszkanie w Warszawie i w Gdyni.
Czy pana zdaniem prezydent Słupska spoza miasta byłby dobrym rozwiązaniem?
- Sądzę, że to nie byłoby złe rozwiązanie, bo w mieście funkcjonuje wiele układów i układzików. Gdyby pojawił się człowiek, który dążyłby do prawdziwej zmiany, to dobrze by zrobiło miastu.
A Twój Ruch w ogóle wystawi w Słupsku swój komitet w czasie najbliższych wyborów samorządowych?
- Jeszcze nie wiadomo. Ja sam jestem bezpartyjny. Należę tylko do Klubu Parlamentarnego Twojego Ruchu. Gdybym wystartował w wyborach samorządowych w Słupsku, to jako kandydat bezpartyjny. Mój komitet też byłby bezpartyjny, ale podkreślam: jeszcze żadnej decyzji nie podjąłem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?