Na sesji nadzwyczajnej radni debatowali nad zmianami w finansach. Na pierwszy ogień poszedł projekt uchwały zwiększający plan wydatków miasta o 100 tys. złotych na organizację ceremonii wręczenia Nagrody Głównej Rady Europy, którą Słupsk dostał w kwietniu.
Słupsk jest czwartym polskim miastem i 71. w Europie, które ją otrzymało. W 1998 roku dostała ją Częstochowa, w 2002 - Gdynia, w 2008 - Katowice. To doborowe towarzystwo, ale dla finansów miasta to spory i nieprzewidziany wydatek.
Bo gości, a tych będzie sporo. Władze miasta planują zaprosić prezydenta RP, marszałków sejmu i senatu, premiera i ministra spraw zagranicznych. Na liście zaproszonych są także przedstawiciele wszystkich miast partnerskich Słupska, członków podkomisji do spraw nagrody, władze wojewódzkie oraz włodarze polskich miast laureatów. Urzędnicy szacują, że koszt organizacji wrześniowych uroczystości to 140 tysięcy złotych.
- Dlaczego mamy organizować uroczystości na kredyt? - pytał radny Tadeusz Bobrowski (PiS).
- Wstyd nam będzie! - grzmiał radny Izydor Orlik z SLD. - Sami radni zwiedzali inne partnerskie miasta, gdzie byli godnie przyjmowani. Nie stać nas na sto tysięcy z półmiliardowego budżetu? - dziwił się.
- Wstydem jest to, że prezydent przeniósł na CIT 300 tysięcy złotych z rezerwy ogólnej. To pieniądze na utrzymanie zarządu i rady nadzorczej APR Ziemia Słupska - wypomniał przewodniczący rady Zdzisław Sołowin z PO. - Prezydent zabiera pieniądze na utrzymanie agencji, którą wolą rady powinien zlikwidować w ubiegłym roku. Nie chcemy zaciągać kredytu. Mówimy, gdzie te pieniądze są.
Mimo argumentów urzędników i niektórych radnych rada głosami 9 do 10 sprzeciwiła się temu, by powiększać deficyt - jak padło na sesji - nie najbogatszego miasta w myśl przysłowia "Zastaw się, a postaw się".
Tymczasem w piątek Rejonowy Zarząd Inwestycji w Słupsku ogłosił kolejny przetarg na dokończenie budowy akwaparku. Tym razem zakres prac dotyczy basenów. Po przetargu na drogi oraz dach i elewacje przyszła kolej na wnętrza. Chodzi o wykonanie robót dotyczących stalowych niecek basenowych, technologii uzdatniania wody i zjeżdżalni. Miasto wymaga, by prace wykonać w trzy miesiące od udzielenia zamówienia. Otwarcie kopert z ofertami ma nastąpić w pierwszej połowie sierpnia.
Ogłoszenie przetargu w dniu sesji stało się - nomen omen - kartą przetargową ratusza w przekonywaniu radnych, że na placu budowy robota idzie. A takie argumenty były potrzebne, by radni zgodzili się na zmiany w planie wydatków w budżecie. Chodzi o zwrot dofinansowania marszałkowskiego w kwocie ponad 2,5 miliona złotych z odsetkami, które wynoszą już prawie 420 tysięcy złotych. Na czerwcowej sesji radni uznali, że marszałka należy spłacić z reszty, jaka została miastu na całą inwestycję, czyli 17, 3 miliona złotych. Z tego jednak trzeba zapłacić za drogi i zagospo- darowanie terenu - prawie 2,5 miliona złotych. Za dach i elewację - prawie 5,5 miliona złotych. Ostatecznie - przed rozstrzygnięciem przetargu na baseny i zjeżdżalnie - zostało 9, 3 miliona złotych.
Tym razem kasa akwaparkowa ocalała. Radni głosami 13 za, 4 przeciw, 3 wstrzymującymi się i jednym obecnym niegłosującym uchwalili, że zwrot dofinansowania nastąpi z budżetu miasta.
Według ratusza, prace przy elewacjach zaczynają się w przyszłym tygodniu. Dach będzie robiony od sierpnia do listopada. Baseny mają być gotowe do grudnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?