Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łeba w sezonie tonie w śmieciach

Sylwia Lis
Sklepikarze i restauratorzy podrzucają odpady.
Sklepikarze i restauratorzy podrzucają odpady. Sylwia Lis
Miasto w sezonie tonie w śmieciach. Są wszędzie: w kanale, na chodnikach, w parkach, pod miejskimi pojemnikami.

W mieście jest mnóstwo turystów. Lokale i plaża pękają w szwach. Jest też pełno śmieci.

- W Łebie jestem od kilku dni - mówi turystka z centralnej Polski. - Poszłam na spacer wzdłuż kanału. W wodzie zobaczyłam plastikowe butelki, kartony, śnięte ryby. Przy koszach zauważyłam worki ze śmieciami. W niektórych miejscach nawet całe sterty. Szok. Taka piękna miejscowość, a tak zaśmiecona.

Nieczystości w kanale to wina turystów, którzy idąc na plażę, wyrzucają śmieci byle gdzie, natomiast sterta worków z odpadami leżąca przy miejskich koszach na śmieci to robota właścicieli sklepów i restauracji, którzy po prostu swoje odpady podrzucają.

Chodzi o to, że osoby, które same podpisują umowę z firmami odbierającymi nieczystości, deklarują mniej śmieci, niż mają w rzeczywistości, a reszty pozbywają się.

Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby, przyznaje, że Łeba ma problem ze śmieciami.

- Przede wszystkim musimy zdyscyplinować osoby prowadzące działalność gospodarczą - mówi burmistrz. - Wyślemy też w miasto strażników miejskich, by przypilnowali, żeby ludzie śmieci wyrzucali do pojemników, nie kanału.

Z drugiej strony Łeba zawsze miała problemy ze śmieciami, które trafiały byle gdzie, dlatego urzędnicy wolą nawet, aby turyści i właściciele obiektów zostawiali je przy koszach, a nie w lesie lub na plaży. Łeba zamierza wprowadzić kilka zmian śmieciowych. Urząd chciałby, aby w przyszłości za odbiór śmieci miastu, nie firmie odbierającej odpady, płacili również właściciele sklepów, restauracji czy pensjonatów.

- Ale będzie to bardzo trudne do zrealizowania - twierdzi burmistrz Strzechmiński.

Łeba już kilka razy decydowała się na bardzo radykalną walkę ze śmieciarzami. Podczas jednego ze spotkań z mieszkańcami na temat zaśmiecania miasta burmistrz pokazał film, na którym obrazom najbardziej zaśmieconych miejsc w mieście towarzyszył podkład muzyczny: "Marsz żałobny" Chopina. Film wywołał duże poruszenie.

- W ten sposób chciałem pokazać ludziom, że Łeba umiera - mówi Strzechmiński. - Umiera turystycznie przez śmieci. To miało pokazać, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za nasze miasto. Dodajmy, że za taki nowatorski projekt na rzecz ochrony środowiska burmistrz otrzymał nagrodę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza