Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samolot gasił pożar na Mierzei Łebskiej. SPN apeluje do turystów

Archiwum
Samolot gasi pożar na Mierzei Łebskiej. SPN apeluje do turystów
Samolot gasi pożar na Mierzei Łebskiej. SPN apeluje do turystów Archiwum
Z ogniem walczyli pracownicy parku i strażacy z OSP. Wodę zrzucał specjalny samolot.

Najprawdopodobniej to turysta, który zszedł ze szklaku zaprószył ogień na terenie SPN-u. W nadmorskich lasach obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Każde, nawet niewielkie ognisko może być przyczyną pożaru o nieobliczalnych skutkach.

- W akcję gaśniczą zaangażowanych jest około 20 pracowników parku. Wspomagają nas jednostki OSP - informuje Katarzyna Woźniak z SPN. - Teren jest jednak trudno dostępny dla samochodów gaśniczych i sprzętu, a strażacy na miejsce zdarzenia muszą iść kilka kilometrów piechotą. Wspomaga nas samolot gaśniczy.

Na razie nie wiadomo dokładnie jaka jest skala pożaru.

SPN wydał komunikat skierowany do turystów w tej sprawie:

Za chwilę nad Waszymi głowami przeleci samolot gaśniczy bowiem niefrasobliwe zachowanie spowodowało zaprószenie ognia na Mierzei. Prosimy pamiętajcie,że ten obszar Parku jest niedostępny dla służb ratowniczych a pożar może zagrozić nam wszystkim- mieszkańcom i turystom w Łebie, Klukach, Czołpinie i w Rowach nie wspominając o wielkich stratach przyrodniczych.

Władze parku apelują też, aby nie puszczać lampionów szczęścia. Nie palić ognisk w miejscach do tego nie przeznaczonych oraz tytoniu w lesie i na szlakach.

Chińskie lampiony, nazywane też lampionami szczęścia, stały się niezwykle popularne nad Bałtykiem. Niestety, turyści najpewniej nie wiedzą, jak olbrzymie zagrożenie mogą za sobą nieść. We wtorek setki turystów wypuszczało w nocy lampiony z okolic zachodniej strony portu w Ustce. Kilkanaście minut później spadały kilka kilometrów dalej: do Bałtyku, lub na przybrzeżny las.

Aktualizacja z godziny 18:00

W trudnej akcji gaśniczej na terenie Słowińskiego Parku Narodowego brało udział siedem jednostek straży pożarnej. Spłonął około hektar lasu, w samym środku Mierzei Łebskiej. Niedostępny dla ciężkich wozów strażackich rejon był bombardowany wodą przez specjalny samolot gaśniczy. Strażaków ochotników i zawodowców wspierało około 20 pracowników parku. Jak mówi Katarzyna Woźnak, dyrektor parku na ogarnięty przez ogień teren musieli iść kilka kilometrów piechotą.

Najprawdopodobniej to turysta, który zszedł ze szlaku zaprószył ogień, choć nie można wykluczyć innej przyczyny.

(olo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza