Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupskie ślady Powstania Warszawskiego

Filip Pietruszewski [email protected]
Ubiegłoroczna inscenizacja walk powstańczych. Dziś przed pomnikiem powstania w Słupsku przed godz. W (17) walczyć będzie w inscenizacji prawie 70 wolontariuszy.
Ubiegłoroczna inscenizacja walk powstańczych. Dziś przed pomnikiem powstania w Słupsku przed godz. W (17) walczyć będzie w inscenizacji prawie 70 wolontariuszy. Marcin Kamiński
W Słupsku wybudowano pierwszy pomnik upamiętniający powstańców. Tu żyją powstańcy i jest biurko, na którym podpisano rozkaz o wybuchu powstania.

Antoni Chruściel, ps. "Monter", ostateczną decyzję o wybuchu powstania warszawskiego podjął 31 lipca 1944 roku w mieszkaniu przy ul. Filtrowej. Rozkaz podpisał na biurku, które dzisiaj znajduje się w Słupsku. Po swojej ciotce odziedziczył je prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, Mirosław Kido. Z opracowań historyków wynika, że po wojnie do Słupska przyjechało ok. trzech tysięcy warszawiaków. Wśród nich było kilkudziesięciu uczestników powstania. - Z tego co wiem, została nas trójka: ja, Krystyna Krajewska, ps. "Kaśka", i Andrzej Czaban, ps. "Grzmot" - powiedziała nam Krystyna Wasiuszko, prezes oddziału Związku Inwalidów Wojennych w Słupsku, która brała udział w powstaniu jako łączniczka i sanitariuszka pod pseudonimem "Krysia".

W marcu 1945 roku w Słupsku zamieszkał Michał Issajewicz, ps. "Miś", który brał udział w słynnym zamachu ma Franza Kutscherę, nazywanego katem Warszawy. To właśnie Michał Issajewicz zajechał drogę samochodowi dowódcy SS i policji. Tym samym umożliwił ostrzelanie Niemca, a następnie dobił poruszającego się jeszcze dowódcę SS. Powstaniec przez jakiś czas pracował w słupskim ratuszu jako kierownik wydziału niemieckiego.

Innym znanym uczestnikiem powstania, który w 1945 roku zamieszkał w Słupsku, był ks. Jan Zieja, kapelan Armii Krajowej, ps. "Rybak". Mimo, że z naszym miastem Jan Zieja związany tylko przez cztery lata, silnie zaznaczył w nim swoją obecność. Był proboszczem parafii mariackiej, prowadził aktywną działalność charytatywną. Z jego inicjatywy powstał Dom Matki i Dziecka. Słupsk musiał opuść z powodu szykan ze strony Służby Bezpieczeństwa. Funkcjonariuszom nie podobało się, że kazań ks. Zieji słuchali nawet uczniowie szkoły milicji.

W Słupsku z inicjatywy ks. Jana Zieji powstał pierwszy i przez lata jedyny w Polsce pomnik upamiętniający powstanie. "Bohaterom Warszawy - Słupsk"
- głosi napis na odsłoniętym w 1946 roku monumencie zaprojektowanym przez Jana Małetę. Już we wrześniu 1945 roku w tym samym miejscu stanął prowizoryczny drewniany pomnik. Składał się z desek symbolizujących warszawski mur, pod którym Niemcy przeprowadzali egzekucje mieszkańców stolicy. Pomnik z czerwonych cegieł został sfinansowany ze społecznej zbiórki pieniędzy. Składa się z dwóch części: pokrytego pociskami muru oraz postaci poległego w walce powstańca, u którego stóp klęczy płaczące dziecko, a nad głową unosi się sylwetka orła. W centralnej części muru znajduje się płaskorzeźba Ukrzyżowanego na tle płonącego placu Zamkowego w Warszawie. Chrystus zasłania sobie oczy ręką, żeby nie patrzeć na klęskę Warszawy.

Ta płaskorzeźba jednak w 1962 roku z pomnika zginęła. Na jej miejscu umieszczono wówczas herb Słupska. Później krzyż z Jezusem został podrzucona do Muzeum Pomorza Środkowego. Płaskorzeźba wróciła na swoje miejsce dopiero w czasie transformacji ustrojowej. Nie ma już na niej napisu: "Jezu, ratuj, bo giniemy". Co ciekawe, pomnik powstania warszawskiego w Warszawie wybudowano dopiero w 1989 roku. Wcześniej, w 1983 roku został odsłonięty pomnik Małego Powstańca.

Współpraca: nik, olo, js, mkm, mb

Więcej o powstaniu warszawskim dziś w "Głosie Słupska"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza