Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starosta lęborski chce się pozbyc akcji PKS Słupsk

Zbigniew Marecki
Starosta lęborski chce się pozbyc udziałów w PKS Słupsk
Starosta lęborski chce się pozbyc udziałów w PKS Słupsk Archiwum
Starostwo lęborskie znowu chce sprzedać swoje akcje w Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej w Słupsku. Nie wywołuje to poruszenia w spółce.

Obecnie PKS w Słupsku ma dwóch właścicieli. Należy do starostwa słupskiego (60 proc. akcji) i starostwa lęborskiego (40 proc. akcji). Choć spółka działa na terenie obu powiatów, to powiat lęborki już po raz drugi chce się pozbyć udziałów w firmie komunikacyjnej. Po raz pierwszy próbował to zrobić, gdy w 2011 roku otrzymał akcje od Skarbu Państwa. Liczył, że dostanie wtedy za nie blisko pół miliona złotych, które wyda na remonty dróg. Jednak ten zamiar się nie powiódł, bo nie było chętnych na akcje.

Teraz starosta próbuje powtórzyć pierwotny pomysł. Na ostatniej sesji rady powiatu uzyskał już zgodę rajców na sprzedaż udziałów w spółce. Przygotowaną przez niego uchwałę poparło 9 radnych powiatowych, a ośmioro było przeciw lub się wstrzymało od głosu. Stało się tak, choć radni z opozycji tłumaczyli, że powinno się inwestować w rozwój lokalnego transportu. Obawiali się także, że wkrótce decyzje dotyczące m.in. tras kursowania autobusów na poszczególnych liniach powiatu lęborskiego podejmować będzie powiat słupski w porozumieniu z nabywcą akcji. Z kolei radny Edmund Głombiewski z PiS przekonuje, że zysk powiatu ze sprzedaży akcji będzie symboliczny, bo od chwili ich przejęcia od Skarbu Państwa ich wartość spadła o ponad połowę.

Uchwała rady powiatu jest pierwszym krokiem do sprzedaży akcji PKS Słupsk. Potrzebna będzie też m.in zgoda walnego zgromadzenia spółki. Jeżeli walne zgromadzenie spółki się nie zgodzi, sprawa trafi do sądu.

Lęborskie dyskusje nie wywołują poruszenia w Słupsku. - O zamiarze starostwa lęborskiego wiedzieliśmy już wcześniej. Nie zamierzamy reagować, bo jesteśmy strategicznymi właścicielami spółki. Nie będziemy sprzedawać naszych akcji ani kupować kolejnych. Szanujemy decyzję powiatu lęborskiego, bo ma prawo poszukiwać nowych dochodów, choć nie wiadomo, czy znajdzie się chętny na zakup wystawionych na sprzedaż akcji - mówi Sławomir Ziemianowicz, starosta słupski. Poza tym wyobraża sobie powstanie spółki prywatno-publicznej, bo mogłoby to nawet służyć rozwojowi spółki.

A co o pomyśle władz powiatu lęborskiego sądzi zarząd PKS-u? - Prezes uważa, że jest za wcześnie, aby zabierać głos w tej sprawie, bo jeszcze nie wiadomo, czy dojdzie do sprzedaży udziałów. Gdyby tak się stało, to nasza firma i tak nadal będzie działać zarówno w powiecie słupskim, jak i lęborskim. Poza tym przypominam, że organizacja komunikacji w powiecie zależy od jego władz nawet wtedy, gdy powiat nie jest właścicielem spółki transportowej - tłumaczy Marek Zagalewski, rzecznik PKS-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza