Przez kilka lat bezdomne psy odławiane przez gminę trafiały do kojca miasteckiej lecznicy weterynaryjnej dla zwierząt przy ul. Szkolnej. Po społecznej akcji i kontroli powiatowego inspektora weterynarii, lecznica nie przyjmuje już psów, bo nie ma do tego odpowiednich warunków. W efekcie psy od razu wywożone są do schroniska w Słupsku. Tym samym zmniejszają się ich szanse na szybką adopcję (w 2013 roku do schroniska pojechało 7 psów, a 23 znalazły nowy dom).
Kilka tygodni temu burmistrz Miastka Roman Ramion mówił, że gmina szuka alternatywnych rozwiązań - nowe miejsce, rozbudowa obecnego. Dodajmy, że Łukasz Kisielewski, powiatowy lekarz weterynarii zasugerował burmistrzowi dokupienie kilku nowych kojców. - Budynek, w którym urzędujemy my oraz lecznica, jak i teren za nim należą do gminy. A więc miejsce na nowe kojce jest - mówił Kisielewski. Uważa, że to tańsze rozwiązanie, niż wożenie od razu psów do schroniska w Słupska. Tam za jednego psa trzeba zapłacić 1300 złotych. W pobliskim Szczecinku jest jeszcze drożej.
- Statystyka pokazuje, że jeśli bezdomny pies po odłowieniu zostanie na miejscu, wzrastają jego szanse na szybką adopcję. Do końca września zaproponuję nowe rozwiązania - mówi burmistrz Ramion.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?