Podczas wizyty klasy na farmie w Garczynie w województwie pomorskim dzieciom zaproponowano przejażdżkę na wielbłądzie dwugarbnym. Niestety, gdy na grzebiecie zwierzęcia znajdowała się dziewczynka, spłoszony wielbłąd zrzucił małą pasażerkę, która w wyniku upadku doznała poważnego urazu lewej ręki.
Lekarze stwierdzili złamanie kości łokciowej, w wyniku którego dziewczynka musiała przejść operację stawu. Niestety, pomimo usztywnienia ręki, doszło do przemieszczenie fragmentu kości, w wyniku czego poszkodowana była poddana drugiej operacji. Na szczęście, dzięki kilkumiesięcznej rehabilitacji, zarówno w domu, jak i w szpitalu dziewczynka odzyskała pełną sprawność ręki.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał odpowiedzialność właściciela farmy w Garczynie za skutki wypadku, którego przyczyną było niezapewnienie bezpieczeństwa małoletniej. Sąd stwierdził, że pozwany nie przygotował odpowiedniego siodła do jazdy, żaden z pracowników jego farmy nie asekurował ośmiolatki podczas jazdy.
Biorąc pod uwagę fakt, że wypadek spowodował niesamowity ból, doprowadził do dwóch operacji oraz wielomiesięcznej rehabilitacji dziewczynki, sąd zasądził na rzecz poszkodowanej 30 tys. złotych zadośćuczynienia za ból i cierpienie oraz odsetki (razem ponad 50 tys. złotych). Wyrok jest prawomocny.
- Odpowiedzialność właściciela farmy nie podlegała dyskusji. Pamiętajmy: to na organizatorze spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa. Wyrok to jasny sygnał. - Na dzieciach nie można oszczędzać - mówi Tomasz Rosa, dyrektor firmy prawnej prowadzącej sprawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?