Henryk K., rzekomy przedstawiciel Unii Europejskiej, w identycznym stroju, w którym prezentował się swoim ofiarom, trafił do aresztu - w krótkich spodenkach i koszulce. Tak przyodziany reprezentant poważnej instytucji namawiał mieszkańców Słupska do wzięcia dotacji. Warunkiem jej uzyskania było odprowadzenie podatku, który Henryk K. od razu pobierał.
We wtorek odwiedził mieszkankę Słupska z informacją, że otrzymała dotację z Unii Europejskiej. Aby ją odebrać, kobieta miała mu zapłacić podatek od dotacji w wysokości 2,8 tysiąca złotych. Kobieta jednak szybko zorientowała się, że ma do czynienia z oszustem, wyprowadziła go przed dom i poprosiła sąsiadkę o wezwanie policji. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę.
Zobacz także: Sąd podzielił zdanie prokuratury w sprawie słynnej interwencji policjantów
Naciągaczem okazał się wielokrotnie notowany 64-letni Henryk K., mieszkaniec województwa wielkopolskiego. Znaleziono przy nim polskie, brazylijskie, tanzańskie, zambijskie i argentyńskiej pieniądze, które prawdopodobnie służyły mu do popełniania innych przestępstw.
Ka się dowiedzieliśmy, Henryk K. próbował oszukać jeszcze inne osoby, usiłując wyłudzić od nich podatek od wygranej nagrody pieniężnej.
Zatrzymany usłyszał zarzuty oszustwa. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Sąd rejonowy aresztował go na trzy miesiące.
- Ustaliliśmy, że w Słupsku podejrzany dopuścił się jednego oszustwa i trzech prób - mówi Sebastian Cistowski, rzecznik policji. - Apelujemy do innych pokrzywdzonych o zgłaszanie tego typu spraw. Jednocześnie bardzo dziękujemy mieszkańcom ulicy Garncarskiej, którzy przyczynili się do zatrzymania Henryka K., za czujność i obywatelską postawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?