Pożar, którego przyczyna na razie nie jest znana, wybuchł w niedzielę po godzinie 2 w nocy. Ogień w budynkach gospodarczych zauważył sołtys. Natychmiast zaalarmował domowników. - Mieszkańcy zaczęli usuwać pojazdy sprzed stodoły. Udało się też wyprowadzić jedną krowę z obory. Pozostałych zwierząt już nie, z uwagi na rozprzestrzeniający się ogień i wysoką temperaturę - mówi Stefan Pituch, zastępca komendanta bytowskiej straży pożarnej.
W akcji ratowniczej i gaśniczej brało udział osiem jednostek zawodowej i ochotniczej straży pożarnej. - Zagrożony był dom mieszkalny znajdujący się 15 metrów od płonących budynków gospodarczych oraz garaż z wiatą znajdujący się 9 metrów od pożaru - mówi Pituch.
Akcja strażaków trwała siedem godzin. - Przyczyna powstania ognia nie jest na razie znana. Straty wyniosły około 160 tysięcy złotych. Poza stodołą, oborą i drewutnią, spaliło się 10 warchlaków, 2 maciory, 4 krowy, 25 kur. Też około 30 ton ziarna, 1000 sztuk kostek siana i maszyny - sieczkarnia, śrutownik, heblarka, dwa rowery. Poza tym uszkodzeniu uległ samochód osobowy - informuje Pituch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?