Według scenariusza pożar wybuchł w kabinie lakierniczej. Pracownicy próbowali gasić pożar gaśnicami, lecz próba okazała się nieskuteczna. Kierownik zakładu polecił wyłączyć prąd i zaalarmował straż pożarną.
- Ogień rozprzestrzeniał się z dużą prędkością i stworzył zagrożenie dla ludzi. Istniała realna groźba eksplozji składowanych w bliskiej odległości butli z gazami technicznymi (argonem i tlenem) oraz propanem-butanem - mówi Stefan Pituch, wicekomendant bytowskiej straży pożarnej. Niestety, jeden z pracowników, uciekając, upadł i stracił przytomność
Po upływie 6 minut na miejsce zdarzenia przyjechały zastępy ratownicze straży pożarnych i policja. Strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Bytowie oraz Ochotniczych Straży Pożarnych z Gostkowa, Pomyska Wielkiego i Rekowa zajęli się ewakuacją poszkodowanego pracownika oraz gaszeniem płonącej kabiny lakierniczej.
- Nieprzytomny pracownik został wyniesiony na zewnątrz, strażacy przywrócili mu czynności życiowe i przygotowali do przekazania służbom medycznym - relacjonuje Pituch. - W tym samym czasie inni strażacy podawali wodę i pianę gaśniczą na zbiorniki z gazem, aby chłodzić je i zapobiec eksplozji, której skutki mogłyby okazać się tragiczne zarówno dla pracowników zakładu, jak i uczestników ruchu, pobliskiej drogi krajowej nr 20.
Strażacy z jednostek OSP Niezabyszewo, OSP Płotowo i OSP Sierzno zajmowali się dostarczaniem wody na miejsce pożaru z pobliskiej rzeki - zbudowali dwie magistrale wodne. Ruchem drogowym kierowali policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Bytowie i strażacy OSP. Pożar ugaszono. Symulacyjnymi działaniami ratowniczymi kierował mł. bryg. Kazimierz Waraksa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?