Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontuzje Kacpra Borowskiego i Michała Nowakowskiego w Enerdze Czarnych

Rafał Szymański
Kacper Borowski i Michał Nowakowski wciąż nie mogą przygotowywać się z zespołem do sezonu.
Kacper Borowski i Michał Nowakowski wciąż nie mogą przygotowywać się z zespołem do sezonu. Łukasz Capar
Kacper Borowski i Michał Nowakowski, kontuzjowani gracze Energi Czarnych, wrócą do gry dopiero na pierwsze kolejki startującej w październiku ligi. Zespół w niepełnym składzie będzie się przygotowywał do sezonu.

Jeszcze na niedawnej konferencji prasowej szkoleniowiec Energi Czarnych Dejan Mijatović zapowiadał, że Kacper Borowski i Michał Nowakowski wrócą do gry, za dwa-trzy tygodnie. - Wtedy będziemy mogli przygotowywać się do ligi w komplecie - zapowiadał.

Rzeczywistość jest jednak inna. Ani Borowski, ani Nowakowski na skutek odnowienia dawnych urazów nie mogą się normalnie przygotowywać z zespołem do zmagań w lidze. Wejdą do drużyny później, a gotowi do gry będą dopiero na drugą - trzecią kolejkę. Do tego czasu Mijatović, będzie musiał sobie radzić bez tych graczy.

Borowski będzie miał już za kilka dni USG po nim będzie miał zdejmowany gips i zacznie rehabilitację. Postępy rehabilitacji będą warunkować udział w treningach.

Borowski ma za sobą bardzo trudny pierwszy sezon w ekstraklasie.
Pod rządami szkoleniowca Andreja Urlepa był zmuszony do niezwykle intensywnej pracy. W trakcie sezonu doznał kontuzji stopy. Próbował z nią grać przez dwa miesiące, następnie w meczu w Radomiu rozłożył się na dobre i musiał pauzować. Rehabilitował się, ale w końcówce sezonu w grach w tzw. szóstkach i play off pokazywał się na parkiecie po 2-3 minuty. Dawał dobrą zmianę, ale potem brakowało mu sił i musiał siadać na ławce rezerwowych.

Po zakończeniu sezonu nie miał odpoczynku. Rozpoczął przygotowania z reprezentacją Polski do lat 20 do walki w mistrzostwach Europy. Po nich miał kilka dni wolnego i natychmiast przystąpił do treningów w Enerdze Czarnych. Trudno mówić o tym, by był wypoczęty. Wystarczyło kilka zajęć, by przemęczony organizm nie wytrzymał. Odnowił mu się uraz, miał naderwane więzadła w stopie. Szczęście w nieszczęściu, że tylko naderwane, bo gdyby były zerwane, to przerwa mogłaby trwać rok.

Michał Nowakowski ma natomiast powrócić do drużyny na trzeci mecz w lidze (według terminarza będzie to spotkanie z MKS Dąbrowa Górnicza). To potencjalnie słabszy rywal, więc praktycznie idealny moment, by koszykarz mógł wejść na kilka minut na boisko. Na razie gracz trenuje według programów indywidualnych.

Przypomnijmy, zawodnik po mocnych zajęciach u Andreja Urlepa, w poprzednim sezonie zgłosił uraz kolan. Pauzował przez to podczas drugiej części gier w tzw. szóstkach. Po wakacjach wrócił na treningi do nowoutworzonego zespołu i po kilku zajęciach znów odczuł ból. Musiał przerwać treningi. Teraz ma przeciążenie, nie ma stanu zapalnego.

W jego wypadku wychodzą zaniedbania systemu, w jakim zawodnik był kształcony w latach juniorskich. Problemy z kolanami to pochodna problemów z kostką i biodrem, prawidłowym ułożeniem do pracy, a nad tym powinni pracować z nim trenerzy jeszcze w Polonii 2011 Warszawa. Wtedy nie zwracano jednak uwagi na różne elementy przygotowania gracza. To wychodzi obecnie, po przeciążeniach z ostatnich miesięcy. W jego wypadku organizm musiałby mieć lepszą regenerację. Za Urlepa na to nie starczało czasu. Kolana się zbuntowały, bo organizm nie miał kiedy odpocząć. Nowakowski jest obecnie w trakcie ćwiczeń stabilizujących, po nich nie ma mieć już problemów, chociaż różnie może być z dawkowaniem obciążeń w trakcie samych treningów.

Nawet jednak, gdy wróci do treningów, składu i gry w Tauron Basket Lidze, przez około pół roku nadal będzie pracował dodatkowo indywidualnie, by wzmocnić organizm i by móc funkcjonować jako koszykarz przez kolejne lata zawodowej kariery. Tak, by niebezpieczeństwo urazu nie miało wpływu na jego grę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza