Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Kowalski o grze Druteksu-Bytovii Bytów w I lidze

Krzysztof Niekrasz
Na zdjęciu Łukasz Kowalski.
Na zdjęciu Łukasz Kowalski. Krzysztof Piotrkowski
Przedostatnie miejsce w tabeli i 6 punktów. Tragiczny jest dorobek Druteksu-Bytovii w dotychczasowych grach I ligi. Jak to ocenia były piłkarz tego zespołu Łukasz Kowalski?

Według byłego zawodnika bytowskiego zespołu na obecną sytuację duży wpływ mają zmiany kadrowe.

- Nawet jeśli przychodzą teoretycznie lepsi piłkarze, to nie musi mieć to od razu wpływu na drużynę i jej postawę w meczach. Niby przyszli zawodnicy mający okazać się wzmocnieniem. A tak nie jest - komentuje obecny zawodnik Arki Gdynia.

- Teraz gram w Arce i tutaj podobnie jak w Bytowie roszady na razie nie wychodzą na lepsze. Dobrej drużyny nie da się zbudować z dnia na dzień, a nawet z miesiąca na miesiąc. Na to potrzeba trochę cierpliwości i zgrania poszczególnych formacji - ocenia.

Do budowy składu według obrońcy potrzeba także szczęścia i zdrowia. - Z tego, co wiem, niektórym piłkarzom sprowadzonym do Bytowa przytrafiły się kontuzje, które pokrzyżowały koncepcje trenera Pawła Janasa. Na pewno wielu piłkarzy stać na lepszą grę, ale na razie nie pokazują pełni swoich możliwości. Sytuacja na razie jest zła, ale według mnie wkrótce ulegnie poprawie. I Arka, i Drutex-Bytovia popełniły zbyt wiele prostych błędów, a przez nie zgubiły punkty - opowiada "Głosowi".

Drutex-Bytovia i Arka są na dnie tabeli. Aspiracje obu klubów były większe. Podobnie jak i wysokość wydawanych na te drużyny pieniędzy. Przybycie do Bytowa grupy doświadczonych zawodników miało pomóc w zbudowaniu wyniku. Na razie Piotr Kuklis i Daniel Gołębiewski pomogli wygrać, ale w IV lidze z Gryfem Słupsk (2:1). Natomiast Krzysztof Bąk, Daniel Mąka, Kamil Juraszek, Marcin Kikut, Karol Piątek, Robert Mandrysz nie pokazują tego, po co zostali sprowadzeni do Bytowa. - Obecnie tabela I ligi jest mocno spłaszczona. Do odbudowy pozycji potrzebne są dwa, trzy zwycięstwa, tak żeby wszystko wróciło na właściwe tory. My i bytowianie mamy potencjał. Odbicie od dna powinno nastąpić w najbliższych meczach - dodaje gdyński obrońca z bytowską przeszłością.

Trener Druteksu-Bytovii Paweł Janas ma trudne zadanie. W krótkim czasie musi bez względu na sposób zacząć wygrywać. Najbliższa okazja już w sobotę w meczu przeciwko GKS Katowice. d

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza