Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już dwa lata walczy z sąsiadami i urzędami o porządne mieszkanie

Monika Zacharzewska
Korytarz zagrodzony przez sąsiadów pana Sławomira.
Korytarz zagrodzony przez sąsiadów pana Sławomira. Czytelnik S. Struniawski
Pan Sławomir dwa lata temu kupił mieszkanie w budynku w Niewiarowie. Od tamtej pory walczy o doprowadzenie budynku do porządku.

- Gdybym wiedział, ile to mnie będzie kosztowało, nie kupiłbym tego lokalu - mówi Sławomir Struniawski. - Wtedy zaszła taka konieczność, bo brat nie miał gdzie mieszkać. Kupiłem to dla niego, ale nie wytrzymał tam długo. Nie dziwię się.

Zobacz także: Spirala do udrożniania rur przebiła kolanko i zdemolowała mieszkanie sąsiada

21-metrowe mieszkanie pana Sławomira jest jednym z czterech w ponad 100-letnim budynku na skraju wsi. - Już kiedy je kupiłem, dom wyglądał tragicznie. Sam zainwestowałem m.in. w otynkowanie go. Jednak jak bym się nie starał, to na nic, gdyż sąsiedzi mieszkający obok wszystko dewastują - mówi mężczyzna. Opowiada, że lokatorzy zza ściany są niezamożni i niezaradni. - Mają odcięte wszystkie media: prąd, wodę. I nie mają kanalizacji. Potrzeby fizjologiczne załatwiają więc gdzie popadnie - narzeka mężczyzna. - Do tego traktują nieruchomość jak swój folwark. Zamurowali okno na korytarz, postawili obok moich drzwi ściankę działową, powiększając swój lokal. Na podwórzu poustawiali jakieś szopy.

Dodaje, że kilka dni temu poinformował policję o kradzieży elementów drewnianych z podłogi na strychu, które komuś mogły posłużyć do rozpałki. - W fatalnym stanie są kominy, dach, stropy. Dowiedziałem się nawet, że 13 lat temu powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał ówczesnym właścicielom naprawę nieprawidłowości. Próbuję się dowiedzieć, czy od tamtej pory ktoś z urzędu sprawdził wykonalność tego nakazu. Na razie żadnej jasnej odpowiedzi nie otrzymałem - mówi mężczyzna. - Interweniowałem też w gminie.

- To jest wspólnota mieszkaniowa. W przypadku części wspólnych często dochodzi do nieporozumień między sąsiadami - przyznaje Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk. - Natomiast my już nakazaliśmy wykonanie w tym obiekcie kanalizacji. Do straży gminnej poszło już pismo o wyegzekwowanie wykonania tego przyłącza.

Zobacz także: Odpadający tynk, zdewastowane schody, wiszące kable (zdjęcia)

Jeśli jednak lokatorzy mieszkania, w którym powinno być ono wykonane, będą się od tego uchylać, jeszcze przed zimą zostanie zrobione tzw. wykonanie zastępcze, za które lokatorzy będą musieli zapłacić.

A co jeśli nie mają czym? - Z tego, co wiem, lokatorzy tego mieszkania są zdrowi i w sile wieku, więc mogą to odpracować - mówi pani wójt. - Ponadto ustaliliśmy, że mieszkania mają też działkę, którą gmina może od nich odkupić.
Pani wójt mówi, że nakazanie zrobienia przyłącza kanalizacyjnego to wszystko, co w ramach swoich kompetencji może zrobić. Co zrobi powiatowy inspektor nadzoru budowlanego? Tam wysłaliśmy z pytaniami e-mail. Napiszemy po uzyskaniu odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza