Do przerwy gospodarze prowadzili 44:34. Słupszczanie byli masakrowani pod deską, przegrali dwie pierwsze kwarty w zbiórkach 8:20! Energa Czarni dopiero wtedy obudziła się. W drugiej połowie zobaczyliśmy zupełnie inne oblicze Czarnych Panter.
Podopieczni Dejana Mijatovicia grali bardzo zacięcie, z pasją i z godnym szacunku charakterem. Wyszli na prowadzenie 53:52 i 69:66. W 37. minucie drugie przewinienie techniczne dostał jednak nerwowo reagujący Dejan Mijatović, szkoleniowiec zespołu. To miało wpływ na zatrzymanie impetu gości.
PGE Turów Zgorzelec - Energa Czarni Słupsk - 87:80 (20:14, 24:20, 14:24, 29:22)
PGE Turów: Collins 4, Kulig 17 (2), Chyliński 12 (2), Karolak 4, Jaramez 16 (4), Gospodarek 0, Moldoveanu 17 (3), Nikolić 4, Taylor 3 (1), Zigeranović 10.
Energa Czarni: Eziukwu 9, Śnieg 2, Seweryn 0, Mokros 10 (1), Trajkovski 12 (2), Gruszecki 15 (1), Franklin 9, Shiloh 23 (1).
Wszystko o koszykówce w Słupsku: Serwis ENERGA CZARNI SŁUPSK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?