Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wicemarszałek ujawnia zarobki pielęgniarek. Także tych ze Słupska

Monika Zacharzewska
Pielęgniarki domagają się podwyżek płacy podstawowej, chcą też zwiększenia obsady na szpitalnych oddziałach.
Pielęgniarki domagają się podwyżek płacy podstawowej, chcą też zwiększenia obsady na szpitalnych oddziałach. Archiwum/Radek Koleśnik
Po zapowiedzi pielęgniarek, że będą protestować, jeśli nie otrzymają podwyżek, wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń ujawniła ich zarobki w pomorskich szpitalach. W Słupsku zarabiają prawie najwięcej.

Członkowie zawiązanego kilka dni temu Komitetu Obrony Pielęgniarek i Położnych Województwa Pomorskiego domagają się m.in. podwyżek płac o 1,5 tys. zł i poszanowania zawodu pielęgniarki. Argumentują, że podwyżek w tej grupie zawodowej nie było od sześciu lat, czyli od czasu białego miasteczka pod Sejmem. Jeśli ich postulaty nie zostaną speł­nione, zapowiadają na 6 listopada wielką manifestację pod urzędem marszałkowskim oraz wojewódzkim.

Czytaj również: Pomorskie pielęgniarki chcą podwyżek

Wicemarszałek województwa Hanna Zych-Cisoń, komentując żądania finansowe, stwierdziła, że ich speł­nienie zrujnowałoby podległe marszałkowi szpitale. Najwięcej emocji wzbudziło przedstawione przez nią zestawienie zarobków pielęgniarek w 10 podległych marszałkowi szpitalach w Pomorskiem. To średnie miesięczne wynagrodzenie brutto pielęgniarek i położnych w pierwszym półroczu tego roku.

Wynika z niego, że będące na etacie siostry najwięcej zarabiają w gdańskim szpitalu św. Wojciecha - 4436 zł, na drugim miejscu są pielęgniarki ze Słupska, które średnio otrzymują 3660 zł, a najniżej uposażone są te ze szpitala w Kościerzynie - 2928 zł. Natomiast jeśli chodzi o pielęgniarki na umowach cywilnoprawnych - panie ze słupskiego szpitala otrzymywały najwięcej, bo 6051 zł, podczas gdy dostające najmniej pielęgniarki z Kościerzyny - 3925 zł.

- Pań na umowach cywilnoprawnych jest u nas zaledwie kilka - mówi Ryszard Stus, dyrektor słupskiego szpitala. - Pielęgniarki raczej wybierają bezpieczeństwo socjalne - z prawem do urlopów, płatnymi zwolnieniami lekarskimi, czyli wolą pracę na etacie.

W Słupsku w szpitalu aktualnie zatrudnionych jest 619 pielęgniarek i położnych, tych na umowach cywilnoprawnych jest wśród nich osiem. Podczas gdy na 202 lekarzy -146 ma takie umowy.

- Rozumiem roszczenia pielęgniarek, ale poziom finansowania szpitala też nie zmienił się od kilku lat. Nie jestem w stanie wysupłać tych pieniędzy - mówi Stus.

- Poza tym za spełnieniem żądań pielęgniarek poszłyby żądania innych grup zawodowych, a szpital zatrudnia 1384 osoby.

Wyjaśnia, że początkująca pielęgniarka po szkole otrzymuje w szpitalu 2 tys. zł brutto. Po pięciu latach dochodzi dodatek za wysługę lat, dodatkowe pieniądze otrzymują siostry i pielęgniarze, np. za podniesienie kwalifikacji, zrobienie specjalizacji lub pełnienie funkcji, np. oddziałowej.

Jego zdaniem stosunkowo wyższe niż w innych szpitalach zarobki pielęgniarek w Słupsku wynikają z tego, że personel medyczny woli pracować w większych ośrodkach. Większe pieniądze mają pracowników skłonić do pozostania tutaj.
Dyrektor odnosi się też do zarzutu członków komitetu na temat ograniczania liczby pielęgniarek przy łóżkach chorych. - W ciągu 10 lat, gdy jestem dyrektorem, ich liczba w szpitalu wzrosła z 510 do 619. My jesteśmy w komfortowej sytuacji, bo słupska uczelnia wdrożyła inteligentnie przemyślaną koncepcję studiów pielęgniarskich. Nie mamy więc, tak jak np. Wielkopolska, niedoborów na pielęgniarskich stanowiskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza