Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski ratusz szykuje podwyżkę cen za wywóz śmieci

Bogumiła Rzeczkowska
Słupskie PGK wraz z lęborskim oddziałem firmy Remondis zaoferowało w przetargu, że śmieci będzie wywozić za 10,7 miliona zł, miasto ma mniej. Tym władze argumentują podwyżkę, którą szykują mieszkańcom.
Słupskie PGK wraz z lęborskim oddziałem firmy Remondis zaoferowało w przetargu, że śmieci będzie wywozić za 10,7 miliona zł, miasto ma mniej. Tym władze argumentują podwyżkę, którą szykują mieszkańcom. Krzysztof Piotrkowski
W poniedziałek radni dostali projekty uchwał na ostatnią w ich kadencji sesję. Władze miasta chcą, by przegłosowali podwyżkę cen za wywóz śmieci.

Obecne władze słupskiego ratusza żegnają mieszkańców podwyżką. Urzędnicy z wydziału ochrony środowiska przygotowali projekt uchwały śmieciowej, który zakłada wzrost cen. Dokument wyszedł z gabinetu wiceprezydenta Andrzeja Kaczmarczyka. I tak: miesięcznie każdy mieszkaniec, który nie segreguje śmieci, ma płacić 16,50 zł. Teraz to 12 zł. Natomiast ten, kto segreguje - 10 zł, czyli złotówkę więcej niż obecnie.

Najświeższe informacje ze Słupska zawsze w: SERWISIE SŁUPSK

W uzasadnieniu projektu uchwały urzędnicy podają, że 13 października do przetargu stanęło dwóch oferentów.

Wygrało konsorcjum miejska spółka Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Słupsku i lęborski oddział Remondis z ceną prawie 10,7 mln zł. Elwoz z Sierakowic był o niecały milion droższy.

Tymczasem miasto na podstawie planowanych dochodów z tytułu opłaty za wywóz śmieci, po odliczeniu kosztów administracyjnych systemu (wynagrodzenia, edukacja ekologiczna, serwis oprogramowania) oszacowało, że może na wywóz odpadów wydać nieco ponad 9,1 mln zł. Brakuje więc ponad półtora miliona. Dlatego konieczne jest zwiększenie stawek. Ratusz tłumaczy, że dzięki temu uzyska się odpowiednie wyniki w gospodarce odpadami. A jednym zdaniem wyjaśnia, że podjęcie uchwały pozwoli na zawarcie kontraktu z wykonawcą.

My dodajmy, że bez dodatkowych pieniędzy wyciągniętych z kieszeni mieszkańców przetarg może zostać unieważniony i trzeba będzie rozpisać nowy.

Identyczna sytuacja miała miejsce podczas pierwszego przetargu w czerwcu 2013 roku przed rewolucją śmieciową. Konsorcjum PGK-Remondis złożyło ofertę na ponad 16,1 mln zł. Cena także okazała się wyższa od kwoty, którą miasto chciało wydać na odbieranie odpadów od mieszkańców przez 18 miesięcy. Brakowało prawie trzech milionów. Wtedy projekt uchwały z nowymi stawkami zakładał ich podwyższenie z 9 na 10,20 zł za segregowane i z 12 na 13,70 zł za zmieszane. Radni, z wyjątkiem lewicy, nie zgodzili się na podwyżkę. Jeszcze tego samego dnia pieniądze znalazły się w kasie miejskiej.

Teraz konsorcjum ma wywozić śmieci przez 12 miesięcy, począwszy od Nowego Roku.

PGK- Remondis zaoferowało proporcjonalnie niższą niż poprzednio cenę. Mimo że wydatki dotyczą dopiero przyszłorocznego budżetu, ratusz już teraz chce od mieszkańców więcej.

- Projekt wpłynął dopiero dzisiaj. Nie wszyscy radni go znają. Nie było czasu na analizę. Na pewno na sesji będzie wiele pytań. Tym bardziej, że to ostatnia sesja tej kadencji - powiedział nam wczoraj Zdzisław Sołowin, przewodniczący rady miejskiej. - Ja osobiście nie widzę powodu, by zagłosować za nowymi stawkami. Półtora roku temu w podobnej sytuacji zaproponowałem, by miasto podzielić na cztery okręgi. Do przetargu mogłyby stanąć mniejsze firmy, które nie są w stanie sprzątnąć śmieci z całego miasta. I zrobiłyby to zapewne taniej. Na pewno będę przeciw podwyżce.

Wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk, który podpisał się pod projektem, na pytanie, czy podwyżką nie strzela sobie gola w kampanii wyborczej, odpowiada: - Bez względu na to, czy sobie strzelam, czy nie, wymagana jest uczciwość wobec mieszkańców i spraw miasta - stwierdza. - Przygotowywany budżet na 2015 zakłada stawki 9 i 12 złotych. Wtedy (półtora roku temu - dop. red.) sytuacja była inna, bo w budżecie były zapisane większe pieniądze i gdy radni nie zgodzili się na podwyżkę, mogliśmy je dołożyć. Jednak zgodnie z ustawą system gospodarowania odpadami musi się samofinansować. W Słupsku na razie do niego dokładamy. Teraz albo wejdą stawki z projektu uchwały, albo ogłosimy nowy przetarg, ale obniżymy jakość usług. Na przykład częstotliwość wywożenia śmieci.

Wiceprezydent podkreśla też, że system zakłada dążenie do segregacji, więc stawka dla śmieci niesegregowanych jest znacznie wyższa. Natomiast dzielenie miasta na okręgi wiąże się z kosztownymi zmianami oprogramowania. - I nie ma gwarancji, że mniejsze firmy zaoferują niższą cenę - przypuszcza wiceprezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza