Okazuje się, że w okresie od czerwca 2012 do czerwca roku następnego zaopatrzeniowcy ratusza wydali za pomocą służbowych kart rozliczanych z budżetu miasta ponad 15 tysięca złotych, a kierowca prezydenta ponad 11 tysięcy. Owe karty są imiennie wydawane pracownikom, ale ratusz odmawia przekazania listy zakupów z podziałem na zakupy konkretnych pracowników.
Publiczne stały się tylko same transakcje. W wymienionym okresie urzędnicy płacąc kartą, kupowali sprzęt elektroniczny, dokonywali zakupów w słupskich marketach. Ale są też np. zakupy w sklepie obuwniczym w Wokulskim za 520 zł, jest zakup w sklepie Wólczanki za 163,82 zł.
Pokaźną listę stanowią hotele, luksusowe hotele. Ot, choćby ponownie pojawia się Pałac Saturna w Czeladzi (słynący na cały kraj z dni z golizną w termach), Pałac w Korbielowie, jest Gołębiewski w Wiśle, są zagraniczne Restaurant Brunnehn oraz Mozart w Brukseli.
Zobacz także: Służbowe karty kredytowe w słupskim ratuszu. Niektóre transakcje budzą zdziwienie
- Ponadto informuję, że ze względu na bezpieczeństwo danych numery kart płatniczych nie mogą być upublicznione, dlatego na wydruku zostały zanonimizo- wane - napisała z up. prezydenta Dorota Bałukonis, skarbnik miasta w odpowiedzi na interpelację radnego Roberta Kujawskiego.
My pytaliśmy o to Dawida Zielkowskiego, rzecznika prezydenta, zwracając uwagę, że nie chodzi nam o numery kart, a o przypisanie transakcji danemu pracownikowi. Odpowiedział podczas specjalnie zwołanej dwa tygodnie temu konferencji, że tego nie dostaniemy.
Przypomnijmy, o sprawie napisaliśmy, gdy dowiedzieliśmy się, że od czerwca ubiegłego roku do końca czerwca 2014 za sprawunki dokonane służbowymi kartami będącymi w posiadaniu pracowników ratusza zapłacono aż 43.778,66 zł. Okazuje się, że służbową kartę płatniczą przyznano dwóm zaopatrzeniowcom i kierowcy prezydenta (też pracownikowi ds. egzekucji, ale on z niej nie skorzystał w ciągu roku, w odróżnieniu od pozostałych). Opisaliśmy też część wydatków, które mogą wzbudzać zdziwienie, np. noclegi w luksusowym Pałacu Saturna.
Po naszej informacji ratusz zwołał specjalną konferencję prasową i tłumaczył sprawę dziennikarzom. Rzecznik prezydenta pokazywał, że przepisy w sprawie kart są przestrzegane. Nie odniósł się jednak do naszych ustaleń, że co prawda większość transakcji jest opisana i publikowana przez ratusz w jawnym rejestrze umów, ale nie wszystkie. Nawet gdy jednego dnia były robione zakupy dwukrotnie w tym samym sklepie, to bywa, że w rejestrze jest tylko jeden zamiast dwóch rachunków.
- Sprawa nie jest zamknięta, dopóki nie będzie jawne, który z urzędników, co konkretnie kupował. Złożę o to kolejne zapytanie - zapewnił nas Robert Kujawski, wiceprzewodniczący rady miejskiej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?