1 i 2 listopada odbędzie się kolejna kwesta na rzecz słupskiego hospicjum

Kwesta będzie prowadzona w godzinach od 9 do 17. W Dzioeń Wszystkich Świętych wolontariusze pojawią się na cmentarzach w Słupsku, Ustce, Zimowiskach, Kobylnicy, Siemianicach, Potęgowie i Łupawie. Natomiast w Dzień Zaduszny tylko na cmentarzach - starym i nowym - w Słupsku . Wolontariusze z gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych będę stać na cmentarzach ze specjalnymi puszkami. Wyróżniać ich będą także żółte chusty i identyfikatory. Zwykle wolontariuszami będą osoby od kilku lat związane z kwestą.
- Będziemy zbierali pieniądze na bieżące utrzymanie hospicjum, bo nasz kontrakt z NFZ jest taki, że do rocznego utrzymania naszej placówki musimy uzbierać 400 tysięcy złotych. W tym roku w ramach 1 procenta od podatku uzbieraliśmy 383 tysiące złotych. Resztą chcemy zebrać w czasie kwesty - mówi Teresa Jerzyk, dyrektor Hospicjum w Słupsku.
Hospicjum już na trwałe wpisało się w krajobraż słupska. Z placówki działającej przy ul. Jana Druyffa, jej fundatora, korzystają nie tylko słupszczanie, ale także mieszkańcy regionu. W ubiegłym roku przebywało w nim 450 osób, głównie chorzy w stanie terminalnym, którzy wymagają fachowej i stałej opieki. Pod opieką zatrudnionego w hospicjum personelu czterysta z tych osób tam zmarło. W tym roku hospicjum już przyjęło ponad 300 osób.
Podczas ubiegłorocznej kwesty zebrano 77 tys. zł. Ponadto kierownictwo hospicjum dostało 5 tysięcy zł od pana, którego mama umierała w tej placówce i przed śmiercią prosiła go, aby przekazał na rzecz hospicjum taką kwotę.
Gdy siedem lat temu Iwona Kwiatkowska, ówczesna nauczycielka biologii w I liceum Społecznym STO w Słupsku, organizowała pierwszą kwestę na rzecz słupskiego hospicjum, kierownictwo placówki nie patrzyło na to zbyt przychylnym okiem. Jednak odzew spowodował, że kwesta weszła do tradycji nie tylko na cmentarzach słupskich, ale także w regionie.