Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bytowie za psa zapłacisz więcej

Andrzej Gurba
Tylko w niektórych gminach są opłaty za posiadanie psa.
Tylko w niektórych gminach są opłaty za posiadanie psa. Andrzej Gurba
W środę bytowscy radni podnieśli stawkę rocznej opłaty od posiadania psów - z 37 na 38 złotych. W wielu gminach takiej opłaty w ogóle nie ma.

Czy jest sens utrzymywania opłat od posiadania psów, skoro roczne wpływy do budżetów gmin z tego tytułu to zaledwie kilka tysięcy złotych i nie ma skutecznych narzędzi ich egzekucji? Zdania samorządowców są podzielone i w efekcie część gmin w powiecie bytowskim ma takie opłaty, a część nie. Wczoraj na sesji Rady Miejskiej w Bytowie podniesiono roczną stawkę opłaty od psa z 37 do 38 złotych i założono, że roczne wpływy z tego tytułu wyniosą niecałe 5 tysięcy złotych. A to oznacza, że opła­ty będą za około 120 psów, a wszystkim pow­szechnie wiadomo, że psów jest w gminie co najmniej o kilkaset więcej.

Psia opłata jest też w gminie Tuchomie. Wynosi 26 zł.

- Mimo problemów ze ściąganiem tej opłaty i niskich wpływów jestem jej zwolennikiem. W naszej gminie mamy boks z budą dla bezdomnych i bezpańskich psów. Mogą być tu przez miesiąc. W tym czasie szukamy im nowego domu, a jeśli go nie znajdziemy jadą do schroniska. Utrzymanie tego miejsca finansujemy m.in. z tej opłaty - mówi Jerzy Lewi-Kiedrowski, wójt Tuchomia. Dodaje, że taka opłata w jakiejś mierze dyscyplinuje właścicieli psów, aby np. nie rozmnażali ich ponad miarę. - Od czasu do czasu przeprowadzamy kontrole na posesjach i jeśli są tam psy, za które właściciel nie płaci, to wystawiamy mu wezwanie. Zwykle ono skutkuje - oznajmia Lewi-Kiedrowski.
Opłat za psy nie ma m.in. w gminach Parchowo i Miast­ko.

- Wycofaliśmy się z tej opłaty jeszcze w ubiegłej kadencji - mówi Roman Ramion, burmistrz Miastka.

- Powodów było kilka. Najważniejszy, to ogromne trudności w jej ściąganiu. W Polsce nie ma obowiązku rejestracji psów. W praktyce więc płacili tylko uczciwi właściciele czworonogów. To było niesprawiedliwe, dla nich krzywdzące. Poza tym, roczne wpływy za psy do budżetu gminy to zaledwie kilka tysięcy złotych. Bez żalu rozstaliśmy się więc z tą opłatą.

Zdania mieszkańców są podzielone. Tomasz Sandak, który prowadzi w Bytowie hotelik dla psów mówi, że chętnie będzie płacił za psy, ale tylko wtedy, kiedy gmina na poważnie zajmie się wypełnianiem zapisów ustawy o utrzymaniu zwierząt.

- A niestety, z tym jest źle. Psy wożone są do schroniska i później z niego wypuszcza­ne. Nie zawsze przeprowadzane są zabiegi kastracji i sterylizacji - oznajmia Sandak.

Z kolei pani Maria przestrzega, że jeśli będzie się zmuszać ludzi do płacenia za psa do gminy, to stracić mogą na tym same psy. - Utrzymanie psa i tak kosztuje niemało. Dodatko­wo opłaty mogą spowodo­wać, że mniej ludzie będzie chciało się nimi zajmować - przestrzega mieszkanka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza