Gryf ma z tym zespołem rachunek do wyrównania z rundy wiosennej. Przegrał bowiem w Dzierzgoniu 1:2, tracąc punkty, ale także najważniejszego zawodnika - Łukasza Stasiaka. Kontuzja głowy, jakiej doznał na boisku w Dzierzgoniu, wykluczyła go praktycznie do końca sezonu z gry. Trudno zapomnieć o tym. Miało, to wpływ na kolejne rezultaty gryfitów.
Teraz Gryf przygotowywał się do tego spotkania w normalnym rytmie. Szkoleniowiec Grzegorz Bednarczyk nie zdecydował się na zorganizowanie meczu sparingowego w ubiegły weekend, dając zawodnikom wolne. - Rozegraliśmy za to długą grę wewnętrzną trwającą 80 minut. To było takie zastępstwo. Nie sądzę, abyśmy wypadli z rytmu meczowego, chociaż inne zespoły zdecydowały się na sparingi - komentuje Bednarczyk. W zespole nikt nie ma kontuzji, nikt także nie musi pauzować za nadmiar żółtych kartek.
Powiśle w tym sezonie tylko raz wygrało na wyjeździe, ale zabrało punkty Pogoni (4:2 w Lęborku) i Jantarowi (0:0 w Ustce). Wygrywa przede wszystkim u siebie, aczkolwiek ostatnie aż 5:0 z rezerwami Druteksu-Bytovii. To może robić wrażenie. Zajmuje obecnie dwunaste miejsce w tabeli.
Gryf Słupsk jest liderem czwartoligowych zmagań. By tak było dalej nie może stracić nawet punktu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?