Na zdjęciu, które stało się powodem afery na całą Polskę, widać mężczyznę leżącego na ławce i siedzącą na nim policjantkę. To funkcjonariuszka ze Słupska podczas interwencji. Anonimowego e-maila z załączoną fotografią i informacją, że tak słupscy policjanci udzielają pomocy, otrzymało kilka redakcji. Trafił też do szefostwa Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Efekt był taki, że o tym, jak niefachowo i skandalicznie słupska policja ratuje poszkodowanego mężczyznę, burzliwie rozpisały się media. Zawrzało też na forach internetowych.
Po tym wszystkim Andrzej Szaniawski, komendant Komendy Miejskiej Policji w Słupsku, zawiesił funkcjonariuszkę na trzy miesiące. Wszczęto też postępowanie w związku z naruszeniem przez nią zasad etyki zawodowej. Dodajmy, że obwiniana policjantka to dyplomowany ratownik medyczny. W kwietniu ubiegłego roku z poświęceniem ratowała ponad 20 osób z płonącej kamienicy.
Jednak szybka decyzja szefostwa komendy okazała się jednocześnie pochopna. Tak uważają związkowcy z NSZZ Policjantów, którzy interweniowali w tej sprawie. Powód? Funkcjonariuszka tłumaczyła związkowcom i przełożonym, że człowiek leżący na ławce miał atak padaczki. Czuć było od niego alkohol. Zaczął charczeć, więc ułożyła go w pozycji bezpiecznej-bocznej. I podparła własnym ciałem, by nie rzucał się na ławce. Jednocześnie zawiadomiła oficera dyżurnego, który wezwał pogotowie.
Związek zawodowy, poza przekazaniem kompletu materiałów komendantowi wojewódzkiemu, napisał pismo do pełnomocnika ds. równego traktowania przy ministrze z prośbą o pomoc.
Bożena Bieda, wiceprzewodnicząca Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów,
zarzuciła komendantowi słupskiej jednostki dyskryminację kobiet. W rozmowie opublikowanej w "Dzienniku Bałtyckim" stwierdziła, że związek jest w posiadaniu dowodów, które świadczą o niewinności dziewczyny.
Może chodzić o film, który przez chwilę był dostępny w internecie. Został już usunięty. Ktoś zarejestrował całą interwencję. Na tym filmie prawdopodobnie widać więcej czynności typowo ratowniczych, niż tylko przytrzymywanie leżącego na ławce, uwidocznione na zdjęciu.
Co ciekawe, po obejrzeniu filmu szef KMP w Słupsku zmieniał optykę co do tej sprawy. - Podjąłem decyzję o umorzeniu postępowania dyscyplinarnego. Policjantka interweniowała prawidłowo - przyznał nam wczoraj Andrzej Szaniawski, komendant słupskiej policji. - Czy zawieszając ją, postąpiłem pochopnie? Oczywiście moją decyzję można krytykować, ale to zdjęcie wyglądało tragicznie, a etos munduru i całej formacji jest dla mnie ważny.
Bożena Bieda, wiceprzewodnicząca NSZZ Policjantów, w rozmowie z "Głosem" skwitowała, że decyzja komendanta nie tylko była pochopna, ale i bulwersująca.
- Jak można skazać kogoś bez postępowania wyjaśniającego. Przecież dyscyplinarka powinna mieć miejsce dopiero wtedy, kiedy zarzuty się potwierdzą - mówi. - To się tyczy również zawieszenia. Przełożeni powinni być obiektywni. Tymczasem komendant zachował się jak kat. Przecież ta dziewczyna przez tę całą sprawę jest kłębkiem nerwów. Czy ktoś o tym pomyślał?
Rozmawialiśmy wczoraj z zawieszoną funkcjonariuszką. Nie chciała komentować sprawy i odesłała nas do swoich przełożonych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?