- Jak ksiądz odbiera to, że poseł Robert Biedroń, zdeklarowany gej, wszedł do II tury wyborów prezydenta Słupska?
- Trudno powiedzieć. To jest na pewno smutek dla wszystkich wierzących i dla tych, którzy by chcieli, aby Polska była katolicka i maryjna, jak to było do tysiąca lat. Trzeba teraz wybierać inaczej niż w czasie I turze. Może wtedy było za mało modlitwy. Może tak Pan Bóg dopuścił, skoro tylko 15-20 procent ludzi chodzi do kościoła. Głosowali niewierzący, słabej wiary albo obojętni na wartości chrześcijańskie.
- A ksiądz głosował w I turze wyborów?
- Jak zawsze. Tylko nieraz jest mi bardzo trudno. Teraz też miałem wielkie problemy. Moi parafianie też mają problemy. Dzwonią z pytaniem, co robić.
- W II turze wyborów prezydenta Słupska ksiądz też będzie głosował?
- Wypadałoby , aby zagłosować. Ale jak? Na kogo? Został Konwiński. On deklaruje swoją katolickość i przywiązanie do Kościoła i do wartości chrześcijańskich , a był ministrantem i chodzi do kościoła na nabożeństwa. Zapewnia też, że broni życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
- A poseł Biedroń?
- On walczy z kościołem., moralnością i porządkiem utworzonym przez Stwórcę. To wszystko się rozpadnie. Nawet Hawel, który był agnostykiem, przed śmiercią powiedział, że cywilizacje, które odrzucają porządek Boży, zdążają ku zatraceniu i katastrofie.
- A gdyby poseł Biedroń został jednak prezydentem Słupska, to według księdza byłby to grzech?
- Ludzie mówią satyrycznie, że wtedy trzeba się wynosić. Ale gdzie uciekać? Pan Bóg powiedział: stawiam przed wami życie i śmierć. Wybierajcie. Pan Biedroń wybiera śmierć. Nie wolno śmierci wybierać.
- A dlaczego śmierć?
- Bo to wszystko co reprezentuje nie jest po Bożemu. Bóg albo Szatan. Nie wolno jednak głosować na tego, który walczy z Bogiem. Na dodatek jego wódz przed kamerami prezentuje różne rzeczy. To wstyd dla Słupska. Nie chcę jednak na nikogo rzucać kamieni, bo postępuję zgodnie z naukami biskupa Ignacego Jeża, który mówił, że należy prowadzić dialog. Nie należy jednak potępiać, bo sąd należy do Pana Boga.
- Dlaczego według księdza stało się tak, że ludzie zagłosowali na Roberta Biedronia?
- Ludzie mówią, że to forma odreagowania. Ci wszyscy, którzy już byli i mieli swoje pięć minut, nie zrobili tego, czego ludzie oczekiwali. Widać przecież w mieście puste witryny, pozamykane zakłady pracy, a ludzie wałęsają się albo wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy. W czasie wyborów doszło do swoistej zemsty biednych ludzi! Poseł Biedroń, który wygląda na wesołek , raczej nic dobrego nie zrobi. To był jednorazowy wystrzał. Wystarczy spojrzeć na jego program. Tam nie widać nic konstruktywnego.
- A gdyby jednak został prezydentem, to poda mu ksiądz rękę?
- Już mu podałem, gdy on pierwszy niepodziewanie wyciągnął do mnie i do innych rękę podczas meczu koszykówki. Człowiek najpierw jest człowiekiem, a tytuły i te wszystkie inne to druga rzecz. Na sądzie Pan Bóg będzie pytał o te wszystkie ludzkie rzeczy: czy kochaliśmy Pana Boga i bliźniego.
Rozmawiał Zbigniew Marecki
Wywiad autoryzowany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?