Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu sprawdzisz, czy dziecko bierze dopalacze

Monika Zacharzewska
Badania laboratoryjne wykonywane od kilku dni w słupskim Centrum Zdrowia Salus pozwalają na wykrycie obecnych w dopalaczach metabolitów nawet do siedmiu dni po ostatnim zażyciu specyfiku. Wystarczy kilka kropel moczu
Badania laboratoryjne wykonywane od kilku dni w słupskim Centrum Zdrowia Salus pozwalają na wykrycie obecnych w dopalaczach metabolitów nawet do siedmiu dni po ostatnim zażyciu specyfiku. Wystarczy kilka kropel moczu Łukasz Capar
Prawie codziennie do słupskiego szpitala trafia pacjent po zażyciu dopalaczy

Średnio każdego dnia na słupski Szpitalny Oddział Ratunkowy trafia ktoś pod wpływem dopalaczy. Zatrutych przywozi policja, przyjeżdżają sami, bo są przestraszeni reakcją swojego organizmu, lub przywożą ich przerażeni rodzice. - I są to i nastolatki, i ludzie dorośli, nawet do 40. roku życia - mówi Roman Abramowicz, ordynator słupskiego SOR. - Zazwyczaj ludzie po dopalaczach są bardzo agresywni, bez kontaktu słowno-logicznego albo nawet nieprzytomni. Leczenie ich jest bardzo trudne, bo dopalacze mają bardzo różny skład i zorientowanie się, czym właśnie zatruł się pacjent, jest skomplikowane. Do tego często, aby ich uspokoić, trzeba użyć siły.

Dopalacze to coraz większa i poważniejsza plaga.

Szczególnie głośno mówi się o nich po dramatycznych wydarzeniach, jak ostatnio o studentach z Gdańska, którzy wyskoczyli przez balkon, czy młodych słupszczanach, którzy pod wpływem takich środków zabili bliską osobę bądź ranili inną - tak było trzy tygodnie temu w Ustce.

- Dlatego zdecydowaliśmy się wprowadzić w naszym laboratorium testy wykrywające dopalacze w moczu - mówi Tadeusz Wardziak z Centrum Zdrowia Salus w Słupsku.

Badanie w kierunku obecności metabolitów dopalaczy w moczu pozwala na potwierdzenie zażycia obecnych na rynku dopalaczy zarówno u osób, które zażyły je jednorazowo, jak również u osób zażywających dopalacze stale. Do uzyskania rzetelnego wyniku wystarczy niewielka ilość moczu, około 10-20 ml. Można go zebrać o dowolnej porze dnia i nocy. Pobrany do badania mocz należy dostarczyć do laboratorium przy ul. Zielonej w ciągu maksymalnie trzech dni, przechowując go w lodówce. Koszt badania to 35 zł.

Zdaniem psychiatrów zainteresowanie takimi badaniami może być spore, szczególnie wśród rodziców nastolatków, którzy dostrzegają u swoich dzieci niepokojące objawy. Bo dostęp do dopalaczy jest łatwy i są one stosunkowo tanie, więc w zasięgu możliwości nastolatków.

- Generalnie są to substancje mocno pobudzające - mówi Konrad Kiersnowski, psychiatra ze słupskiego Centrum Psychiatrii SON. - Rodziców podejrzewających, że dziecko może zażywać takie środki, szczególnie powinny zaniepokoić: zmienność charakteru dziecka, wybuchowość, drażliwość. Zwłaszcza taka gwałtowna zmienność nastrojów, od euforii aż do depresji. No i zmiana rytmu dobowego - senność w ciągu dnia, pobudzenie w nocy.

Psychiatra też dostrzega, że problem dopalaczy narasta.

Ordynator SOR dodaje, że dodatkowo te środki często mieszane są z alkoholem. - Takie testy mogą więc być dla zaniepokojonych rodziców pierwszym krokiem do zdiagnozowania i rozwiązania problemu - mówią specjaliści. Badania wykonywane w słupskim laboratorium na zlecenie pacjenta lub kogoś z jego otoczenia wykrywają jeden z dwóch popularnych w dopalaczach metabolitów. Jeżeli ktoś zażyje specyfik jednorazowo, ich stężenie w organizmie utrzymuje się do 48 godzin, jeżeli przyjmował je w sposób ciągły, można te metabolity oznaczyć nawet do siedmiu dni po ostatnim zażyciu. Na wynik czeka się w Centrum Zdrowia Salus do dwóch dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza