Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis, który nie dał Mazurowi satysfakcji

Rafał Szymański
Tomasz Mazur nie pokazał wszystkich swoich możliwości w trakcie gali w Białymstoku. Może boksować lepiej.
Tomasz Mazur nie pokazał wszystkich swoich możliwości w trakcie gali w Białymstoku. Może boksować lepiej. Krzysztof Piotrkowski
Tomasz Mazur, wychowanek Czarnych Słupsk, zremisował w swojej kolejnej walce zawodowej. To nie było jego dobre starcie

Tomasz Mazur walczył w trakcie Gali Wschodzący Białystok Boxing Night. Starcie było transmitowane przez telewizję Orange Sport.

Niestety, słupszczanintylko zremisował z Łotyszem Dmitrijsem Ovsjannikovsem.
Zawodnik znad Słupi wyglądał na tle rywala dużo lepiej od strony technicznej, jednak bardzo szybko, nie wiadomo zresztą dlaczego, oddał mu inicjatywę. Słupszczanin boksował bardzo biernie i poza dobrą pierwszą rundą, w trzech pozostałych zdecydowanie zawodził. Dlatego po ostatnim gongu spotkał go spory zawód - jeden z sędziów oceniających tę walkę punktował nawet porażkę Polaka 37:39. Na szczęście dwaj pozostali sprawiedliwi wskazali na remis - 39:39 i 38:38.

Wyglądało to jednak na bardzo gospodarskie sędziowanie. Rywal Mazura, starszy od niego o kilkadziesiąt lat, był jednak agresywniejszy, pierwszy atakował, sprawiał zdecydowanie lepsze wrażenie. Walka była krótka, bo czterorundowa.

Mazur próbował atakować ciosami na korpus rywala, gdyż mogło się wydawać, że będzie mieć to znaczenie w ostatniej rundzie. Łotysz jednak wytrzymał starcie nienagannie kondycyjnie. Mazur walczył, ale jakby wciąż czekając na sygnał do ataku, a to rywal zadawał kolejne ciosy. Najlepiej Mazur wypadł w pierwszej rundzie, w drugiej oddawał inicjatywę swojemu przeciwnikowi. Nasz pięściarz uciekał do lin, często także opuszczał prawą rękę. Gdyby Łotysz był precyzyjniejszy, celnym i silnym ciosem mógłby nawet zakończyć starcie. Przy szybkim, dynamicznym rywalu Mazur mógłby zostać wypunktowany. Słupszczanin popełniał błędy, boleśnie widoczne nawet na tle tak przeciętnego rywala, jakim był w Białymstoku Łotysz. Potencjał Tomka był większy, ale nie potrafił tego pokazać.

- Tomek mnie zawiódł. Powiem szczerze, już mu więcej nie pozwolę, by trenował w Słupsku, nie wiadomo, co on tam robi. Wysłałem mu plan taktyczny. Zabrakło mu poważnych sparingów - podsumował walkę Dariusz Snarski, szkoleniowiec i szef stajni bokserskiej, w której walczył Mazur.

W walce wieczoru o wakujący tytuł mistrza świata federacji WBF wagi średniej Robert Świerzbiński przegrał z Patrickiem Mendy z Wielkiej Brytanii. Polak wywierał presję, natomiast Anglik skutecznie kontrował. Te dwa różne style idealnie do siebie pasowały i obaj stworzyli ciekawe widowisko. Polak przeżywał ciężkie chwile w piątym starciu, jednak powrócił w bardzo dobrym szóstym, trafiając kilka razy bezpośrednim prawym.

Walka była wyrównana, lecz niestety bardziej doświadczony w takich bojach Mendy lepiej wytrzymał kondycyjnie i w ostatnich minutach zyskał nieznaczną przewagę. To zadecydowało.
Sędziowie punktowali 118:112, 117:111 i 118:112 - wszyscy na korzyść gościa z Wielkiej Brytanii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza