Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pół roku więzienia za znęcanie się nad uczniami

Andrzej Gurba [email protected]
Pół roku więzienia za znęcanie się nad uczniami
Pół roku więzienia za znęcanie się nad uczniami Archiwum
Sąd Rejonowy w Lęborku skazał na pół roku więzienia w zawieszeniu nauczycielkę ze Szkoły Podstawowej w Czarnej Dąbrówce.

Prokuratura oskarżyła Henrykę S. o znęcanie się nad uczniami i naruszenie ich nietykalności cielesnej. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła dyrektorka Szkoły Podstawowej w Czarnej Dąbrówce po rozmowie z rodzicami i dziećmi.

- Zarzuty dotyczą dwóch 13-letnich uczniów. W przypadku pierwszego ucznia chodzi o znęcanie się fizyczne i psychiczne od września 2013 roku do lutego 2014 roku. W przypadku drugiego o naruszenie nietykalności cielesnej - mówiła nam wcześniej Jadwiga Rokicka-Ostapko, prokurator rejonowy w Lęborku. - Po przesłuchaniu wielu świadków ustaliśmy, że oskarżona biła jednego ucznia po twarzy i głowie, ciągnęła za uszy, poniżała, etykietowała. Drugi uczeń został uderzony przez nauczycielką dwa razy w głowę.

W tej sprawie odbyła się tylko jedna rozprawa. W czwartek była publikacja wyroku.

- Sąd skazał oskarżoną na sześć miesięcy pozbawienia wolności w związku ze znęcaniem oraz na dwa miesiące pozbawienia wolności w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej. Kara łączna to sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres dwóch lat. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca oskarżonej wniósł o jego pisemne uzasadnienie - informuje Aleksandra Szumińska, przewodnicząca wydziału karnego Sądu Rejonowego w Lęborku.
Dodajmy, że tę samą sprawę badała Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Wojewodzie Pomorskim, która zdecydowała o uniewinnieniu nauczycielki i uwolnieniu jej od zarzutów (sprawę do komisji wniósł rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli).

Na pewno w tej sprawie adwokat nauczycielki złoży apelację.

Gdyby taki wyrok się uprawomocnił, nauczycielka musiałaby się pożegnać z zawodem, bo pedagodzy nie mogą karani za przestępstwa umyślne.

Kilka miesięcy temu nauczycielka mówiła nam.

- Żaden z rodziców ze mną na ten temat nie rozmawiał. Nie było kierowanej do mnie żadnej skargi. Jestem nauczycielem ponad trzydzieści lat. Nie biję dzieci. Wręcz przeciwnie, pomagam im. Ktoś mnie pomawia, próbuje zniszczyć. Nie wiem, czy chodzi o wolne miejsce w szkole, czy też może to polityczna walka przed wyborami samorządowymi. Jest mi przykro z powodu tych oskarżeń.

Wypowiadała się też jej córka.

- Mama jest w bardzo złym stanie. Boimy się o nią. Zarzuty są niedorzeczne - powiedziała w rozmowie z nami. - Mama nigdy nikogo nie skrzywdziła, nigdy nie podniosła na mnie ręki. Jako nauczycielka i w działalności społecznej zawsze pomagała uczniom, innym ludziom. Teraz ktoś próbuje ją zniszczyć, próbuje zniszczyć naszą rodzinę. Już się nie uśmiechamy. To wszystko jest bardzo przykre, krzywdzące. Mam nadzieję, że sprawiedliwi i mądrzy ludzie wyjaśnią wszystko do końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza