Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni przed meczem ze Stelmetem szuka nowej energii

Rafał Szymański [email protected]
William Franklin (z piłką) zawiódł w ostatnim spotkaniu Energi Czarnych z Treflem Sopot. W pierwszej połowie miał cztery asysty w drugiej żadnej. Zepsuł też ostatnią akcję słupszczan.
William Franklin (z piłką) zawiódł w ostatnim spotkaniu Energi Czarnych z Treflem Sopot. W pierwszej połowie miał cztery asysty w drugiej żadnej. Zepsuł też ostatnią akcję słupszczan. Łukasz Capar
Energa Czarni przed meczem ze Stelmetem Zielona Góra liczy na zmęczenie rywali. Mamy kilka problemów ze składem - nie ukrywa Dejan Mijatović, szkoleniowiec Czarnych Panter.

W niedzielę Energa Czarni zagra z wicemistrzem Polski, Stelmetem Zielona Góra.

Wyblakłe srebro

To wicemistrzowie Polski, ale początku sezonu w lidze nie mogą uznać za udany. Drużyna rozpoczęła rozgrywki z Andrzejem Adamkiem na stanowisku szkoleniowca. Trener przygotował szczyt formy na mecze w eliminacjach europejskich pucharów, ale problemy zaczęły się w lidze. Stelmet przegrał kilka spotkań, nie prezentował się najlepiej, mimo posiadania takich indywidualności jak Burtt w składzie. W klubie zdecydowano się na proste rozwiązanie. Coachem został Saso Filipovski, młody, ale już legendarny w polskiej lidze trener, który doprowadził Turów Zgorzelec do wicemistrzostwa Polski. Adamek został przesunięty na stanowisko asystenta. Już widać efekty pracy Słoweńca. Stelmet wygrał swoje pierwsze spotkanie w Europucharze. Pokonał we wtorek PAOK Saloniki 84:77. Zespół już zaczyna grać, tak jak zakładał to sobie trenując jeszcze w Turowie Zgorzelec. - Indywidualnie to najlepsza drużyna w lidze. Twardzi gracze pod koszem i szybcy na obwodzie. Muszą być jednak zespołem - ocenia ich słupski szkoleniowiec Dejan Mijatović.

W PLK Stelmet na razie wciąż jednak rozczarowuje. Przegrał we Wrocławiu ze Śląskiem, przegrał z Treflem w Sopocie, przegrał w Gdyni z Asseco. Rzutem na taśmę poradził sobie z King Wilkami Morskimi i Anwilem Włocławek.

Problemy Mijatovicia

W słupskim zespole zachorował Kacper Borowski, nie było go na wieczornym treningu w środę, nie było w czwartek. Do Zielonej Góry pojedzie jednak z zespołem. Dla słupskiego szkoleniowca nie to jest teraz największym problemem. Po ostatniej porażce z Treflem Sopot w klubie przyjrzano się pracy trenera i temu, co się dzieje w składzie. Po rozmowach na linii sztab szkoleniowy - prezes Andrzej Twardowski, postawiono diagnozę, że drużynie potrzebny jest rozgrywający, który potrafi rzucać z dystansu. To są te braki widoczne u Williama Franklina i Tomasza Śniega, obecnych jedynek. Wydaje się, że to jedna z kilku rzeczy, które wychodzą teraz, gdy przedsezonowe oczekiwania zderzyły się z ligową rzeczywistością.

- Naszą bolączką jest brak podkoszowego, takiego mięcha, człowieka, który by zastawiał, walczył, przepychał się na desce. Inny problem to kwestia pomocy w defensywie przy obronie pick and rolla. Dalej, piłka często odbija się i wpada w ręce rywali przez to nie możemy grać szybkiego ataku - tłumaczy Mijatović. - Ważne jest, byśmy mogli grać nasz basket. Z Treflem zagraliśmy w pierwszej połowie najlepszą obronę od początku sezonu. Co z tego, skoro w drugiej części popełniliśmy mnóstwo błędów - dodaje.

Jasne jest, że aby nawiązać walkę w Zielonej Górze słupski zespół musi bardzo dobrze grać jeden na jeden. Ważne, by w ataku powstrzymać Hosleya, trójkę Stelmetu. To skrzydłowy grający bardzo dobrze tyłem do kosza. Czy zajmie się tym Karol Gruszecki, który udowodnił, że jest w stanie zatrzymać duże indywidualności? W grze przeciwko AZS Koszalin długo nie dał pograć Qyntelowi Woodsowi. - Musi mu zejść do pomocy z czwórki Jarosław Mokros. Ale tak naprawdę cały zespół musi harować - twierdzi Serb.

Mecz w Zielonej Górze rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.

Mówi Nowakowski

Michał Nowakowski, silny skrzydłowy Energi Czarnych, przed spotkaniem w Zielonej Górze jest pełen optymizmu.

- W Stelmecie zmienił się trener, zmienił się system gry i koncepcja zespołu. Oni grali trudny mecz z PAOK Saloniki. Wygrali i pewność siebie ich wzrosła. Jedziemy tam powalczyć, jedziemy zrobić niespodziankę, wierzę, że się uda. My ciężko trenujemy, damy z siebie wszystko. Nie raz udowodniliśmy, że potrafimy pokonać ten zespół, więc wierzę, że tym razem się uda.

Jak to zrobić? Przede wszystkim dobrze zbierać piłki w defensywie. Możemy to wytrenować. Są gracze, którzy mają instynkt , którym piłka sama wpada do rąk. My jednak wszyscy musimy się skupić na treningach na tym elemencie, wierzę, że da to efekt, i że będziemy wygrywać te zbiórki. Nie może być tak, ż e przegrywamy praktycznie każde spotkanie w tym elemencie.

Jak zatrzymać ich rozgrywających? Koszarek to najlepszy rozgrywający w Polsce, sądzę, że William Franklin i Tomasz Śnieg poradzą sobie z nim, tym bardziej że Tomek już pokazywał, ż e potrafi to zrobić w poprzednim sezonie. Nie boimy się Stelmetu, mamy do nich respekt, ale my też potrafimy grać w koszykówkę.

W Czarnych widać problemy, gdy oczekiwania sprzed sezonu weryfikują mecze w lidze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza