Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura bada, czy w słupskiej komendzie grożono bronią

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Prokuratura bada, czy w słupskiej komendzie grożono bronią
Prokuratura bada, czy w słupskiej komendzie grożono bronią zdjęcie poglądowe
Postępowania zarówno prokuratorskie, jak i wewnętrzne policyjne są na etapie wyjaśniającym przebieg i okoliczności zdarzenia.

- Przyjęliśmy zawiadomienie i zakwalifikowaliśmy sprawę jako groźby karalne - mówi Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy. - Na razie prowadzimy postępowanie wyjaśniające. Mamy na to miesiąc. Jeśli śledztwo zostanie wszczęte, prokurator będzie prowadził śledztwo osobiste bez udziału policji.

Chodzi o wydarzenie, do którego miało dojść w ubiegły piątek w korytarzu słupskiej komendy policji, gdy policjanci z konwoju szli zdawać broń. Jeden z nich ją przeładował i przystawił do piersi kolegi ze służby. Całej sytuacji miały towarzyszyć groźby: "A teraz cię ch... zaj...ę" - miał powiedzieć policjant.

Kolega zaczął go uspokajać. Wówczas pierwszy z funkcjonariuszy schował broń do kabury i było po zajściu. Jednak pokrzywdzony policjant sporządził notatkę i powiadomił prokuraturę.

Według nieoficjalnych informacji, zdarzenie wywołało u niego ogromny stres. Jest pod opieką psychologa, bierze leki i przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Tymczasem swoją notatkę sporządził też policjant, który miał grozić bronią koledze.

Wcześniej między partnerami z konwoju nie dochodziło do nieporozumień. Obaj funkcjonariusze długo pracują w policji, siedem lat ten, który miał przystawić broń, i 11 lat ten, który został nią zastraszony.

Postępowanie wyjaśniające prowadzi też pomorska policja.

- Najbardziej doświadczeni funkcjonariusze szczegółowo wyjaśniają wszystkie okoliczności tego zdarzenia - powiedziała "Dziennikowi Bałtyckiemu" Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik prasowy komendanta pomorskiej policji, któremu podlegają policjanci z wydziału konwoju. - O szczegółach będziemy mogli poinformować po zakończeniu postępowania.

Według Kodeksu karnego, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub na szkodę osoby najbliższej podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Jednak warunkiem ścigania sprawcy musi być fakt, że groźba wzbudza w osobie zagrożonej uzasadnioną obawę, że będzie spełniona.

W sprawach gróźb karalnych prokuratura wszczyna postępowanie na wniosek pokrzywdzonego.

Tak właśnie było w tej sprawie, jak potwierdza prokurator Dariusz Iwanowicz, do prokuratury nie dotarło zawiadomienie komendanta policji.

Postępowania nie zakwalifikowano z żadnego artykułu Kodeksu karnego, dotyczącego funkcjonariuszy publicznych, na przykład przekroczenia uprawnień na służbie.

Policjant z konwoju twierdzi, że kolega przystawił mu broń do piersi i groził. Sprawę bada słupska prokuratura rejonowa. Wyjaśnia ją także policja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza