Roman Giedrojć, nowy radny wojewódzki ze Słupska, wrócił z pierwszego posiedzenia sejmiku pomorskiego z przekonaniem, że gdańska część województwa dostaje więcej pieniędzy niż dawne województwo słupskie.
Ciekawe, bo w czasie pierwszej sesji sejmiku w ogóle nie poruszaliśmy tematu nakładów finansowych. Myślę, że to jeszcze skutek ostatniej wizyty w Słupsku lidera PiS. Wtedy Jarosław Kaczyński powiedział, że w województwie pomorskim panuje nierówność, bo na jednego mieszkańca Słupska przypada niecałe 4 tysiące złotych, a w Sopocie prawie 30 tysięcy złotych.
Ta różnica nie jest taka wielka. Jednak trudno porównywać Słupsk z Sopotem, bo Słupsk nie pełni takich funkcji metropolitarnych, jakie mają miejsce w Sopocie.
Co pan ma na myśli?
Musimy pamiętać, że w Sopocie miały miejsce inwestycje nie tylko wojewódzkie, ale także te finansowane z budżetu państwa. Myślę choćby o budowie Opery Leśnej czy hipodromie, czyli torze wyścigów konnych. Poza tym tam są realizowane przedsięwzięcia związane z drogą E65 i węzłem kolejowym. Słupsk też dostaje pieniądze, jak zgłasza dobrze przygotowane projekty.
Choćby na Trakt Książęcy.
Oczywiście. To jeden z wielu projektów, które otrzymały dofinansowanie. Do niego nawet kilka razy dokładaliśmy pieniądze, gdy była taka potrzeba. Czasem zdarza się też inaczej. Tak było z parkiem wodnym, ale to przecież nie nasza wina, lecz kłopotów z realizacją tej inwestycji.
Kilka dni temu w Słupsku zmieniła się władza. Prezydentem miasta został Robert Biedroń, który pokonał kandydata Platformy Obywatelskiej.
Czy taki wynik wyborów zmieni nastawienie do miasta władz wojewódzkich?
W trakcie kampanii wyborczej wspierałem kandydata Platformy Obywatelskiej, ale już wtedy, w czasie kampanii wyborczej tłumaczyłem waszemu dziennikarzowi, że niezależnie od tego, kto wygra wybory, będę z nim rozmawiał o nowych projektach, które zgłosi środowisko słupskie, bo taki jest mój obowiązek.
Czego więc pan oczekuje od środowiska słupskiego?
Aktywności i dobrej pracy. Piłka jest po stronie Słupska. To tam muszą się rodzić nowe pomysły i projekty, jak choćby zakup nowych autobusów dla miejskiej spółki przewozowej czy budowa miejskiego ringu. Jeśli nowy prezydent wystąpi z takimi pomysłami i będą one dobrze przygotowane, to mogą liczyć na dobrą ocenę i dofinansowanie.
Czy pan już rozmawiał oficjalnie z nowym prezydentem Słupska?
Takie spotkanie jest dopiero przed nami. Pewnie do niego dojdzie po zaprzysiężeniu prezydenta Roberta Biedronia. Zdaję sobie sprawę, że teraz jest on zajęty organizacją pracy w słupskim magistracie i rozmowami z nowymi radnymi. Na pewno jednak będzie też brał udział w życiu społecznym całego województwa, bo takie są obowiązki wszystkich przedstawicieli władz samorządowych. Życzę prezydentowi Biedroniowi podejmowania trafnych decyzji.
Rozmawiał
Zbigniew Marecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?