- To nie jest tajemnica. Będziemy grali agresywniej, wyżej, a przez to także szerzej. Na razie ustalamy sobie różne rzeczy, potem będziemy chcieli je wyegzekwować od zawodników - mówi Mirosław Lisztwan. Szkoleniowiec otrzymał już warunkowe pozwolenie od Polskiej Ligi Koszykówki na prowadzenie słupskiego zespołu.
Zobacz także: Dejan Mijatović nie jest już trenerem Energi Czarnych
- Byłem już parę razy w takich sytuacjach, że musiałem prowadzić zespół w ekstraklasie - dodaje Lisztwan. - To jest dla mnie zawsze wyzwanie, ale dawałem radę, wierzę, że w ten sposób też pomogę zespołowi. Słupski szkoleniowiec wie także, że dojście Jerela Blassingame'a zwiększy możliwości Energi Czarnych w ataku.
- Na pewno będziemy grali szybciej. A przez to bardziej widowiskowo. Trzeba to realizować krok po kroku. Myślę, że będziemy więcej próbowali grać z kontrataku, agresywniej, a Jerel ma w tym pomóc, bo stworzony jest do takiego wysokiego tempa gry - opowiada Lisztwan.
Zobacz także: Jerel Blassingame jeszcze nie dotknął piłki, a już czaruje (wideo)
Ale by mieścić się w takim tempie, na pewno potrzeba większej rotacji, czyli tego, od czego uciekał poprzedni szkoleniowiec Dejan Mijatović. - Wyższe tempo będzie wymagało dużo sprintów, ruchu na pełnej szybkości. Z tego będzie wynikała rotacja, bo zawodnicy będą musieli często się zmieniać - dodaje nowy coach.
Dla niego ważne jest także to, żeby zespół walczył o każdą piłkę. - Nie ma niczyich piłek. Nie może być ważne tylko to, czy piłka wpadła do kosza. To już efekt finalny, po drodze zasłona, zbiórka, rzut. Każdy ma z siebie dawać maksa na boisku, będziemy zwracać uwagę na obronę i na zespołowość. Nowy trener to nowy impuls. Potrzebujemy na parkiecie walki i charakteru - konkluduje trener.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?