- Nielegalnej wycince uległo co najmniej kilkadziesiąt drzew, nawet kilkudziesięcioletnich. To dęby, jesiony, klony, graby, świerki i inne. Fakt nielegalnie prowadzonej ścinki drzew potwierdza wieczorny wywóz dłużycy oraz próba maskowania miejsc wycinki ziemią, wiórami lub nieznanymi czarnymi mazidłami - napisali w skardze mieszkańcy. Dodają, że to według nich dewastacja przyrody. Domagają się wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy.
Marian Miazga, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Bytowie, potwierdza, że nie ma zgody na wycinkę, ale zaraz dodaje, że nie jest ona potrzebna. - Wycinane są duże krzaki, gałęzie, a nie dorodne drzewa. Na takie prace stosownego pozwolenia nie potrzeba.
Nawet jeśli w ziemi został pień, który może sugerować, że było to drzewo, to wcale tak być nie musi. Bo z takiego pnia wyrastały po prostu krzaczory. Prace wykonujemy, aby poprawić bezpieczeństwo na tej drodze i poszerzyć pobocze. Droga jest dosyć wąska. Powiem szczerze, że jestem bardzo zdziwiony oskarżeniami. Być może zaszła pomyłka, bo przy tej drodze trwa także wycinka prowadzona przez leśników, a to zupełnie co innego - stwierdza Miazga. Dodaje, że prace fizycznie wykonują pracownicy interwencyjni gminy. Zarząd Dróg Powiatowych w Bytowie dał sprzęt. - To, co zostanie wycięte, jest od razu przerabiane na zrębki - oświadcza Miazga.
Jerzy Lewi-Kiedrowski, wójt Tuchomia, też zapewnia, że wszystko odbywa się zgodnie z przepisami. - Nawet jeśli tam wycięto drzewa, to przypomnę, że nie potrzeba żadnego pozwolenia, aby usunąć drzewa mające do dziesięciu lat. I tak było w tym przypadku. Byłem na miejscu kilka dni temu. Dziwię się, że jest taka skarga. Mieszkańcy sami chcieli, aby usunąć to, co rośnie przy drodze, aby poprawić bezpieczeństwo - oznajmia Lewi--Kiedrowski.
Wójt dodaje, że wycinka była konieczna także ze względu na planowaną modernizację tej drogi. - Są na to pieniądze z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. To będzie wspólna inwestycja gminy i powiatu - mówi Lewi-Kiedrowski.
Byliśmy na miejscu. Zdecydowanie większość pniaków sugeruje, że były to małe drzewka. Są jednak też większe pnie. Specjaliści muszą stwierdzić, czy na ich podstawie da się ustalić, czy drzewa miały więcej niż dziesięć lat (wtedy na wycinkę potrzebna jest zgoda).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?