- Zgodnie z prawem starostwo powinno płacić za parkowanie. Przepisy dopuszczają pobieranie nawet 50 złotych za dzień parkowania. Ja wystawiałem faktury, w których opłatę oszacowałem na poziomie 30 złotych za dzień parkowania - tłumaczy Adkonis.
W sumie wystawił trzy faktury na około 250 tys. złotych. Choć zapłaty nie dostał, to musiał zapłacić od tej sumy podatek VAT. Taka sytuacja jest dla niego trudna, bo ciągle traci.
- Były starosta Sławomir Ziemianowicz uważał, że żądam za parkowanie zbyt dużo. Odmawiał zapłaty. Tymczasem sam często wyjeżdżał z panią sekretarz, nawet poza granice kraju, za pieniądze starostwa
- Były starosta Sławomir Ziemianowicz uważał, że żądam za parkowanie zbyt dużo. Odmawiał zapłaty. Tymczasem sam często wyjeżdżał z panią sekretarz, nawet poza granice kraju, za pieniądze starostwa. Wystąpiłem więc do starostwa o udostępnienie informacji publicznej o podróżach służbowych i delegacjach. Starosta Ziemianowicz poinformował mnie, że zrobi to po 20 grudnia, ale wcześniej przestał być starostą - opowiada Adkonis, który dłużej już nie chce czekać.
Zdzisław Kołodziejski, nowy starosta, mówi, że na razie nie zna problemu.
- Rzeczywiście chodzi o spore pieniądze. Muszę porozmawiać ze swoimi pracownikami, a później poproszę pana Adkonisa na rozmowę - deklaruje Kołodziejski.
Biznesmen Zbigniew Adkonis ciągle czeka na udostępnienie informacji publicznej o wyjazdach byłego starosty i sekretarza starostwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?