Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sejm zbadał wyjazdy posła Biedronia

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Sejm zbadał wyjazdy posła Roberta Biedronia
Sejm zbadał wyjazdy posła Roberta Biedronia
Sejmowa komisja zbadała zagraniczne wojaże posłów. Pada tam nazwisko Roberta Biedronia, ale nie ma do niego żadnych zastrzeżeń.

Na oficjalnej stronie Sejmu podano raport specjalnej komisji, która zbadała zagraniczne wyjazdy posłów tej kadencji.

Wśród 15 posłów, którzy brali ekwiwalent za bilet lotniczy, jest wymienione nazwisko Roberta Biedronia. Rozliczył tak jeden wyjazd do Strasburga. Na liście tych, którzy brali pieniądze za jazdę własnym samochodem, Biedroń już występuje osiem razy (do Strasburga).

Biedroń bez zastrzeżeń

Na obu listach jest w towarzystwie posłów znanych z afery madryckiej, po której zarządzono kontrolę. Z tym że w jego wypadku sejmowa komisja nie dopatrzyła się żadnych nieprawidłowości.

Te wyjazdy sprawdzono szczegółowo, bowiem posłowie mogą latać samolotem i w tym wypadku pracownicy Kancelarii Sejmu kupują im bilety. Ponieważ z Warszawy do Strasburga nie ma połączeń lotniczych, więc posłowie jeździli autem (bywało, że 14 z nich jechało swoimi autami na jedno posiedzenie) lub pobierali ekwiwalent w cenie najtańszego biletu. Za jazdę autem dostawali 50 groszy za kilometr od granicy. W sumie za każdy z ośmiu wyjazdów Biedroń dostał po 2.962,50 zł.

Posłowie znani z afery madryckiej i inni, choć tak jak Biedroń rozliczali wyjazd, to zdarzało się, że w tym czasie zamiast za granicą byli na głosowaniach w Sejmie. Do niektórych były zastrzeżenia co do wypisywanych czasów podróży. Do wyjazdów Biedronia zastrzeżeń nie ma, tak jak i do Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk z PiS. Inne nazwiska posłów z naszego regionu nie padły w raportach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza