- Dopytywałam mamę, czy opłaciła prąd. Twierdziła, że tak, ale Energa i tak wyłączyła nam prąd - mówi kobieta, która mieszka w tym samym domu ze swoimi dziećmi. Z tego względu martwiła się także o nie.
- Jak one mają lekcje odbrabiać po ciemku? Jak funkcjonować w takich warunkach? Przecież one muszą przygotować się do szkoły - wyjaśnia czytelniczka.
Kobieta zdenerwowała się, że pomimo zapłaty za prąd ten został wyłączony. Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że za ponowne podłączenie prądu trzeba uiścić kolejną opłatę. Na tę nie godzi się nasza czytelniczka, która twierdzi, że wina nie leży po stronie jej mamy, tylko po stronie Energi.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Grupą Energa. Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Grupy Energa, podkreśla, że decydującym terminem jest data zaksięgowania wpłaty.
Zobacz także: Jedna faktura za prąd od prywatnego sprzedawcy
Z informacji, jakie nam przekazała, wynika, że pomimo iż ich klientka dokonała płatności dzień wcześniej, to wpłata została zaksięgowana dnia następnego. Dokonano odłączenia, gdyż w dniu, w którym miało dojść do uiszczenia opłaty, zaległość według systemu nie była jeszcze uregulowana. Wobec dokonanej wpłaty i jej zaksięgowania w dniu następnym wystawiono zlecenie na ponowne podłączenie.
Beata Ostrowska zaznacza także, że dzień, w którym doszło do wyłączenia prądu, był już terminem windykacyjnym, a nie regularnym, co oznacza, że miesiąc wcześniej wysłano do mieszkanki Korzybia wezwanie do zapłaty z dodatkowym dwutygodniowym terminem spłaty należności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?