Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytowski ginekolog znowu na ławie oskarżonych

Andrzej Gurba
Bytowskiego ginekologa Adama P. czeka teraz proces przed Sądem Okręgowym w Słupsku.
Bytowskiego ginekologa Adama P. czeka teraz proces przed Sądem Okręgowym w Słupsku. Andrzej Gurba
Bytowski ginekolog Adam P. będzie jeszcze raz sądzony. Prokuratura nie zgadza się z wyrokiem uniewinniającym.

Uniewinniony w pierwszej instancji bytowski ginekolog Adam P. nie może spać spokojnie. Prokuratura Rejonowa w Lęborku złożyła apelację od wyroku do Sądu Okręgowego w Słupsku. Ginekolog był oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci nienarodzonego dziecka.

Zobacz także: Sprawa bytowskich ginekologów. Jeden z nich skazany

- Zarzucamy sądowi pierwszej instancji błędy w ustaleniach faktycznych, które doprowadziły w konsekwencji do niewłaściwych końcowych ustaleń - mówi Jadwiga Rokicka-Ostapko, prokurator rejonowy w Lęborku. Dodaje, że nie mają zastrzeżeń co do wyroku skazującego w przypadku drugiego ginekologa. Mohamed D. został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz roczny zakaz wykonywania zawodu (zasądzono też 4,4 tys. zł dla pokrzywdzonej w związku z kosztami ustanowienia pełnomocnika).

Dziecko mogło żyć

Do dramatu młodego małżeństwa doszło w maju 2011 roku. 27-letnia kobieta pojawia się w bytowskim szpitalu 18 maja, bo w poradni stwierdzono słabą aktywność dziecka. Przyjął ją ginekolog Adam P. Po kilku dniach i serii badań ciężarna została wypisana ze szpitala z zaleceniem ginekologa, aby kontrolowała ruchy dziecka i zgłosiła się do szpitala w razie niepokojących objawów. Prokuratura, oskarżając Adama P., przyjęła, że ciąża była już zagrożona 18 maja i Adam P. powinien albo dokonać dodatkowych badań, albo wykonać cesarskie cięcie. Nienarodzone dziecko zmarło 23 maja (według opinii biegłych), kiedy ciężarna ponownie pojawiła się w szpitalu. Mohamed D., który miał wtedy dyżur, wiele godzin zwlekał z wykonaniem cesarskiego cięcia, mimo że wyniki KTG były bardzo złe. Kiedy doszło do zabiegu, dla dziecka było już za późno. Prokuratura dla obu lekarzy żądała 1,5 roku więzienia w zawieszeniu. Adama P. bytowski sąd uniewinnił, stwierdzając, że nie ma żadnego związku z jego postępowaniem a śmiercią dziecka. - W ocenie sądu nie można zgodzić się z zarzutami prokuratury, że Adam P. poprzez zaniechanie, a więc brak dodatkowych badań, jak i brak wykonania cesarskiego cięcia, przyczynił się do śmierci nienarodzonego dziecka. Oskarżony wykonywał badania oraz zalecił ciężarnej kontrolę ruchów płodu przy wypisie ze szpitala. Aktywność płodu nie była znaczna, ale sąd zgodził się z oceną lekarza, że nie był to stan, który nakazywał zlecenie jeszcze innych badań albo rozwiązanie wtedy ciąży przez cesarskie cięcie - mówił sędzia Jan Iskierski, uzasadniając wyrok. Podkreślił, że kobieta powinna zgłosić się wcześniej do szpitala (niż 23 maja), wiedząc, że dziecko jest coraz mniej aktywne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza