Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka Polka z Wita Stwosza w Słupsku dożyła stu lat

Archiwum rodzinne
Rodzinne spotkanie z seniorką rodu w styczniu 2015 roku. 21 stycznia panią Janinę odwiedzą przedstawiciele słupskiego magistratu. Wojewoda już przysłał dyplom od premiera.
Rodzinne spotkanie z seniorką rodu w styczniu 2015 roku. 21 stycznia panią Janinę odwiedzą przedstawiciele słupskiego magistratu. Wojewoda już przysłał dyplom od premiera. Archiwum rodzinne
Janina Sikorska razem z mężem Tadeuszem zamieszkała w Słupsku w 1946 roku.

Mama była i jest bardzo rodzinną osobą. Najpierw wychowywała dzieci, potem wnuki, a jeszcze miała czas, aby pomagać rodzicom w Potęgowie. To taka Matka Polka z Wita Stwosza, bo 65 lat mieszkała w kamienicy przy tej ulicy - opowiadają córki pani Janiny.

Ich mama urodziła się 21 stycznia 1915 roku we wsi Mroczków w województwie kieleckim. Miała troje rodzeństwa: dwie siostry i brata. Na świat przyszła jako córka Marianny i Jana Jaskulskich. Jej ojciec był szewcem, a mama zajmowała się domem.

Sama poszła podobną drogą. 29 stycznia 1940 roku wyszła za mąż za Tadeusza Sikorskiego z Brwinowa koło Warszawy. Młodzi małżonkowie przenieśli się do podwarszawskiego Ursusa. Tam jeszcze w 1945 roku urodziła się ich najstarsza córka Jadwiga.

Z Kielecczyzny na Pomorze

W poszukiwaniu lepszego życia młoda rodzina w 1946 roku przeniosła się do Słupska. Tu zajęła mieszkanie w poniemieckiej kamienicy przy ulicy Wita Stwosza. Na długie lata ten lokal stał się rodzinnym gniazdem, z którym były związane nie tylko dzieci, ale i wnuki Sikorskich.

- Zawsze lubiłem przychodzić do babci, bo u niej dobrze się czułem - potwierdza Grzegorz Dobak, najstarszy wnuk pani Janiny.

Wkrótce rodzina zaczęła się powiększać. W 1947 roku na świat przyszła Marianna, a cztery lata później Helena.

- Odkąd pamiętamy, nasz dom był bardzo ciepły. Mama nie pracowała zawodowo. I może dlatego zawsze miała czas na to, aby o nas zadbać. Zawsze przywiązywała uwagę do porządku, gotowała smaczne obiady i miała czas, aby z nami porozmawiać - opowiada córka Jadwiga.

Miłośniczka ogródka działkowego

Co prawda nie wspominają wspólnych lektur, bo ich mama nie lubiła dużo czytać, ale za to uczyła ich życiowej zaradności.

- Mama była miłośniczką swojego ogródka działkowego. Uprawiała go z dużym zaangażowaniem. Dlatego mieliśmy spore zapasy warzyw, które urozmaicały dietę i ograniczały koszty utrzymania powiększającej się rodziny. Potrafiła także dobrze sprzedać nadwyżki. Miała żyłkę prawdziwego handlowca - wspominają córki.

Poza tym potrafiła jeszcze wygospodarować czas, aby odwiedzać swoich rodziców, którzy po wojennej zawierusze także przenieśli się na Pomorze. Zamieszkali w Potęgowie. Tam zajęli gospodarstwo rolne, a ojciec pani Janiny otworzył zakład szewski.

- Mama pomagała w prowadzeniu ich gospodarstwa. Zawsze mogli na nią liczyć, gdy potrzebowali pomocy lub wsparcia - dodaje córka Helena.

Z mężem żyła w zgodzie

Zgodnie żyła także ze swoim mężem. Wspólnie przeżyli 62 lata. Byli dość tradycyjnym małżeństwem. - Tata pracował na kolei jako starszy rewident. Przed odjazdem sprawdzał, czy skład jest sprawny. Był bardzo szanowany przez innych pracowników - mówią członkowie rodziny.

Angażował się w różne przedsięwzięcia, ale gdy miał wolne, lubił wracać do domu, gdzie prawie zawsze czekały na niego przygotowane przez żonę pyszności.
Zmarł 20 czerwca 2011 roku. Śmierć męża źle wpłynęła na panią Janinę, która do tej pory była samodzielna i prowadziła własne gospodarstwo domowe. Jednak już od kilkunastu miesięcy mieszka razem z córką w jej domu. Ma kłopoty z kręgosłupem i coraz trudniej nawiązuje kontakt z otoczeniem.

Doczekali się dużej rodziny

Z trzech córek pani Janiny dzisiaj żyją tylko dwie. Marianna, która z mężem wojskowym wyjechała do Przemyśla, zmarła 10 lat temu. Do tej pory seniorka doczekała się sześciu wnuków, 10 prawnuków i jednego praprawnuka.
- Wszyscy mieszkamy w Słupsku albo w powiecie słupskim. Trzymamy się razem. To chyba rezultat wychowania przez naszych rodziców - mówi pani Helena.

Co pomaga długowieczności ?

Rodzina pani Janiny twierdzi, że przeżyła tyle lat, bo przez lata żyła blisko natury, dobrze się odżywiała i było optymistką.

Te spostrzeżenia potwierdzają także badacze długowieczności. Według nich osoby, które długo żyją, łączy jedno: wszyscy są bardzo aktywni i pracują fizycznie do późnej starości. Ich sekret może też tkwić w diecie, która - niezależnie od szerokości geograficznej tych miejsc - składa się z naturalnych pokarmów pochodzenia roślinnego.

Zanim naukowcy odkryją magiczny lek na długowieczność, można spróbować zastosować proste zasady, które polecał Walter Breuning z Minnesoty. Przeżył 114 lat. Jego zdaniem lekarstwem na różne bolączki jest bycie uprzejmym i angażowanie się w działalność społeczną. Sam do 99. roku życia był wolontariuszem i współpracował ze szpitalem dziecięcym. Jako drugą żelazną zasadę staruszek wymieniał zawsze rozmowy z innymi i podkreślał, że sam potrafi gadać godzinami, chętnie udzielał wywiadów i opowiadał o swoim bogatym życiu.
Jeśli to, co przyświecało rekordziście, nie pomoże nam w osiągnięciu długowieczności, to z pewnością uczyni nasze życie bardziej wartościowym i wypełni je tysiącem niezapomnianych chwil.

Japonki żyją najdłużej

Na światowej liście długowieczności pierwsze miejsce od wielu lat należy do Japonek, jednak, co ciekawe, Japończycy plasują się w tym rankingu dopiero na czwartym miejscu. Znacznie dłużej od nich żyją Islandczycy. Średnio osiągają nawet 84,3 lata. Na drugim miejscu znaleźli się mężczyźni z Hongkongu i Szwajcarii, a na trzecim - Francuzi.

Z kolei w naszym kraju nadal utrzymuje się duże regionalne zróżnicowanie przeciętnej długości życia. Najkrócej żyją mieszkańcy województwa łódzkiego: średnia długość trwania życia mężczyzn w 2012 r. wynosiła 70,6 roku, kobiet - 79,8 roku. Najdłużej żyją panowie w województwie podkarpackim - średnio 74,3 roku. W przypadku kobiet granica 82 lat została przekroczona w województwach podlaskim i podkarpackim. Wciąż jednak gonimy pod względem długowieczności mieszkańców większości krajów starej UE. Mieszkańcy bogatszych krajów żyją zdecydowanie dłużej. Na przykład przeciętna Francuzka dożywa prawie 86 lat, Włoszka, Hiszpanka czy Szwajcarka - 85 lat. Mężczyźni w niektórych krajach żyją nawet ok. 8 lat dłużej niż u nas. Statystyczny Islandczyk - prawie 81 lat, Włoch i Szwajcar - 80, Hiszpan - 79.

Zagadkowe wydaje się zjawisko koncentracji osób długo żyjących.
Istnieją na świecie miejsca, w których zaobserwowano dużą liczbę bardzo wiekowych ludzi, gdzie widok stulatka nie dziwi nikogo.

Do takich miejsc należą: Vilcabamba w Ekwadorze, Hunza w Kaszmirze i rejon gór Kaukaz w południowej Gruzji. Okazuje się, że w Słupsku także przybywa osób długo żyjących.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza