Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz nie chciał przyjąć dziecka z gorączką

Monika Zacharzewska [email protected]
Zdjęcie poglądowe.
Zdjęcie poglądowe. Archiwum
Pani Patrycja ze Słupska zadzwoniła do redakcji zbulwersowana faktem, że w przychodni nie chciano przyjąć jej dziecka, które od kilku dni miało podwyższoną temperaturę. Termometr pokazywał 38,7 stopnia Celsjusza.

- Już w weekend byłam z nim na pogotowiu. Wtedy lekarz zalecił, by, jeśli gorączka nie spadnie, iść za dwa dni do swojego pediatry - mówi młoda mama. - Tak też się stało, więc najpierw zadzwoniłam rano do przychodni przy ul. Wojska Polskiego, by zarejestrować malucha. I usłyszałam, że pani pediatra, do której jesteśmy zapisani, nie ma tego dnia wolnych miejsc. Możemy przyjść za dwa dni.

Pani Patrycja zdenerwowała się i osobiście poszła do przychodni. Wówczas też miała usłyszeć, że jeśli dziecko ma temperaturę, powinna pójść z nim po godz. 18 do przychodni prowadzącej nocną opiekę zdrowotną. O wyjaśnienie tej sytuacji poprosiliśmy szefostwo Samodzielnego publicznego Miejskiego Zakładu Opieki Zdrowotnej, któremu podlega przychodnia.

Zobacz także: W Słupsku brakuje lekarzy dyżurnych. Z gorączką dzwoń po pogotowie!

- Pani zgłosiła się do rejestracji około godz. 12.20 sama, bez dziecka, celem zarejestrowania do lek. Jadwigi Stawnickiej - przyznaje Paweł Pożdał z SPMZOZ. - Pielęgniarka nie miała możliwości zmierzenia temperatury. Tego dnia było wyjątkowo dużo pacjentów. Zarówno lekarz Stawnicka, jak i pozostali lekarze mieli zarejestrowany komplet pacjentów. Gdyby jednak matka przyjechała do przychodni od razu z dzieckiem z wysoką gorączką, to na pewno lekarz by jeszcze przyjął. W tej sytuacji pielęgniarka udzieliła matce wskazówek, jak obniżyć temperaturę, zaleciła, aby obserwować dziecko i w przypadku gdyby w późniejszych godzinach temperatura wysoko wzrosła, udać się na pomoc doraźną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza