Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Robert Biedroń tnie wynagrodzenia rad nadzorczych (wideo)

Aleksander Radomski
Robert Biedroń ograniczył już liczbę członków w radach nadzorczych miejskich spółek. Teraz bierze się za ich zarządy.
Robert Biedroń ograniczył już liczbę członków w radach nadzorczych miejskich spółek. Teraz bierze się za ich zarządy. Krzysztof Piotrkowski
Powołanie zespołu ds. akwaparku i weryfikacja miejskich spółek to plany na najbliższą przyszłość prezydenta Roberta Biedronia.

Marek Biernacki ma stanąć na czele specjalnego zespołu powołanego do opracowania planu naprawczego dla akwaparku, ujawnił na poniedziałkowej konferencji Robert Biedroń. Prezydent Słupska zaznaczył, że to w rękach jego zastępcy znajduje się teraz ten trudny temat. W zespole obok wiceprezydenta mają znaleźć się też inni urzędnicy, przedstawiciele organizacji pozarządowych i eksperci. Efekty ich pracy, czyli pomysł na systemowe rozwiązanie kwestii niedokończonych Trzech Fal, mamy poznać pod koniec lutego.

Dodajmy, że Marek Biernacki za koordynowanie przygotowania planu naprawczego dla parku wodnego otrzymuje 2955 zł brutto dodatku specjalnego do pensji. Dodatek ma też Krystyna Danilecka-Wojewódzka (za pracę nad planem optymalizacji kosztów jednostek oświatowych) w wysokości 2700 zł brutto. Przy czym pierwszy zastępca Biedronia odpowiada właśnie za inwestycje, a drugi za oświatę.

Prezydent Słupska za decyzję o dodatkach zetknął się z krytyką, co skomentował, tłumacząc, że dodatki przydziela się ze względu na dodatkowe obowiązki i funkcje.

- Zdecydowanie i z pełną odpowiedzialnością przydzielę nie tylko dodatek, ale i nagrodę dla urzędnika, który rozwiąże z korzyścią dla mieszkańców kwestię akwaparku - podkreślił.
Biedroń ujawnił też, że podjął decyzję o cięciach wynagrodzeń członów rad nadzorczych w miejskich spółkach (z 1200 do 500 zł miesięcznie w przypadku członków, z 1,6 tys. zł do 700 zł dla przewodniczących rad). Zapowiedział też analizę wynagrodzeń w zarządach.

- Okazuje się, że w tym zakresie nie było żadnej polityki miasta. Wydatki w spółkach w mojej ocenie były zbyt wysokie i wynosiły łącznie 2 mln zł rocznie. Obecnie najniższe wynagrodzenie członka zarządu w miejskich spółkach to 8 tys. zł brutto. Najwyższe już 18 tys. zł. Różnica to tyle, ile zarabia prezydent miasta. To sytuacja demoralizująca i nie do zaakceptowania w mieście z tak skromnym budżetem - mówił Biedroń i rzucił przykład.

Jak się okazuje, w PGM, gdzie zatrudnienie to 108 etatów, tylko na administrację przypada ich 40. Jest też siedmiu pełnomocników zarządu, czemu władze miasta chcą się przyjrzeć. Biedroń ma też wątpliwości co do składu kierownictwa tej firmy. Oprócz prezesa jest tam też dyrektor zarządzający.

Co ciekawe, w Słupsku myśli się o stworzeniu niepublicznej szkoły gastronomicznej. Miałaby funkcjonować pod patronatem Magdy Gessler. Toczą się rozmowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza