Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni Słupsk - MKS Dąbrowa Górnicza (transmisja)

Łukasz Capar
W pierwszym meczu w Dąbrowie Górniczej Energa Czarni wygrała 79:74. Miała kłopoty, ale rozstrzygnęła spotkanie na swoją korzyść. Z piłką Karol Gruszecki, obok David Weaver.
W pierwszym meczu w Dąbrowie Górniczej Energa Czarni wygrała 79:74. Miała kłopoty, ale rozstrzygnęła spotkanie na swoją korzyść. Z piłką Karol Gruszecki, obok David Weaver. Łukasz Capar
Spotkanie Energi Czarnych z MKS rozpocznie się w sobotę o godz. 18 w hali Gryfia przy ul. Szczecińskiej. Będzie to już 18 kolejka zmagań TBL.

Po fatalnym występie w Lublinie (porażka z ostatnim zespołem w tabeli 72:83) dzisiaj Energa Czarni ma szansę na częściową rehabilitację w meczu przeciwko MKS Dąbrowa Górnicza. To będzie debiut przed słupską publicznością nowego szkoleniowca EC Donaldasa Kairysa.

- Musimy zagrać dużo lepiej. Trzeba bardziej zbalansować atak, między rzutami za trzy punkty i grą bliżej kosza. Jeżeli będziemy konsekwentni i będziemy na równym poziomie grali w defensywie, będzie dobrze - zapowiada Kairys. Dla niego będzie to debiut przed słupską publicznością.

- Na pewno jest trochę stresu. Wystąpię przed publicznością, która kocha basket. Mój zespół musi wyjść na parkiet dużo mocniejszy, dużo bardziej skoncentrowany i pewny swego. Musimy grać to, co my chcemy - podkreśla Kairys, wskazując także, że cechą charakterystyczną basketu, który ma grać jego zespół, jest defensywa. - Nawet w Lublinie nasza defensywa dobrze działała. Dopiero w czwartej kwarcie przyszła katastrofa. Zabrakło nam dyscypliny i konsekwencji. W taki sposób grać nie można, ale to może się zdarzyć, gdy zespół wchodzi w nowy system gry w defensywie - mówi Kairys.

Dla szkoleniowca nie ma "świętych krów". Każdy zawodnik będzie grał wtedy, kiedy zasłuży na to. - Na każdą minutę trzeba zasłużyć. Jeśli będę pewny, że gracz potrafi rozwiązać każdą sytuację na boisku, to będę na niego stawiał. Jeśli nie będę miał tej pewności, to nie będzie grał - nie ukrywa Kairys.

Swoje stosunki ze szkoleniowcem musi ułożyć sobie rozgrywający słupskiego zespołu Jerel Blassingame. - Mamy bardzo dobrego trenera, on wie, co robić. Musimy też go się nauczyć i rozpoznać, czego od nas wymaga - nie ukrywa najlepiej obecnie podający zawodnik w lidze. Dla JB współpraca układa się dobrze.- Mam w sobie duży poziom pewności. Nie tracę poczucia swojej wartości. Fajnie jest być zawodnikiem u kogoś, kto zna się na koszykówce. Wtedy on pomaga być lepszym niż tylko taki, który mówi, co robimy źle. Trener uczy nas basketu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza