Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z geografii - celujący! Z promocji egzamin trwa

Bogumiła Rzeczkowska
Krzysztof Piotrkowski
Środek zimy. Ustka zaśnieżona. A w ratuszu gorące dyskusje o lecie.

Czy jednak nie za późno? Czy nie powinny się odbyć pół roku wcześniej? Takie głosy także pojawiały się w czasie konsultacji społecznych, dotyczących kalendarza imprez i promocji. Wstępny projekt, umieszczony wcześniej w Internecie, już przed spotkaniem doczekał się poprawek. Jacek Cegła, naczelnik wydziału promocji i komunikacji społecznej, chce sprzedać markę Ustka i zorganizować imprezy w 2015 roku za 800 tysięcy publicznych złotych. O 50 tysięcy taniej niż w ubiegłym roku.

- Stawiamy na promocję i marketing. Nawet kosztem imprez - zaznaczył na spotkaniu, bo na to ma iść aż 300 tys. zł, a na imprezy 400. Turystów chce zwabić reklamami w ogólnopolskiej telewizji, Internecie, opiniotwórczych gazetach. Chce zlecić badania sondażowe, do kogo kierować działania marketingowe i poznać oczekiwania turystów. Naczelnik chce zaprosić ogólnopolskie media, by mówiły o Ustce. Rozsławiać kurort mają też poczytni blogerzy, na przykład kulinarni lub piszący o wczasach rodzinnych.

W zmodyfikowanym programie "Ustka ma walić po oczach", ale nie w popularnych centrach handlowych dużych miast, lecz na billboardach i plakatach na przystankach. Ma uczestniczyć w Festiwalu Miast Partnerskich w Bielsku--Białej. Będzie promowana na Facebooku i innych portalach społecznościowych.
- Odchodzimy od logo na rzecz herbu i syrenki - tę wypowiedź nagrodzono brawami, bo nieszczęsny graficzny symbol Ustki od początku się nie podobał, a teraz już wszystkim się znudził.

Ustka na fali
Tak mniej więcej ma brzmieć hasło reklamowe miasta. Mają też powstać nowe foldery, letnia gazeta z informacjami o atrakcjach i imprezach, bezpłatne mapy, a dla zwiększenia ściągalności opłaty uzdrowiskowej - Karnet Wakacyjny ze zniżkami w kinie, restauracji, za rejs statkiem. Z imprez wypadnie Lato z Radiem. Będą Dni Morza, Uśmiechnij się, Jesteś w Ustce, Festiwal Sztucznych Ogni, ale drugi dzień z pokazem laserowym. Do Ustki, jak zwykle, przyjadą górale z Bielska-Białej. Odbędzie się Festiwal Żagli Issa. Także beach soccer z udziałem gwiazd sportu i celebrytów, festiwal szant z paradą uliczną, show kulinarny z Magdą Gessler, prezydentem Słupska Robertem Biedroniem, Hotelem Grand Lubicz, restauracją Syrenka i Mistralem. Będzie próba pobicia rekordu Guinnessa w przygotowaniu największej ilości pasty rybnej, koncerty. Słowem: Rybne dożynki. Później Święto Ustki i Syrenalia z paradą, grą miejską, zabawami w borowinie. Z kolei Mistrzostwa Polski w Wypłukiwaniu Bursztynu i Finał Wyborów Bursztynowej Miss zorganizuje OSiR. Ratusz planuje wykorzystać zdolności lokalnych artystów w koncertach Ustczanie Turystom. Także - sprowadzić z Polski zespoły, które zaprezentują się na otwartej scenie.

Na mapie imprez pojawią się Wakacje z Duchami - nocna impreza z pochodniami i upiorami na kanwie legendy o stawku w zachodniej Ustce. Ratusz ogłosi też konkurs dla mieszkańców albo stowarzyszeń na pomysł swojej imprezy. Przeznaczył na to 15 tys. zł dofinansowania. Projekt może napisać każdy.Urząd chce współpracować z LOT-em, miastem Słupsk, by realizować ideę Dwumiasta, z Darłowem, Doliną Charlotty, Lubiczem.

Jesteśmy za, a nawet przeciwtakim atrakcjom
Dyskusja zaczęła się od tego, że Ustce brakuje imprez codziennych, a są tylko weekendowe. Później Danuta Kaleta, radna sąsiedzkiej gminy Ustka, żałowała okrojonego pokazu sztucznych ogni, bo to rozsławia miasto. Jednak inni twierdzili, że ta impreza stała się nudna, a podobne organizuje wiele miast.

- Program jest mało profesjonalny i przepisany żywcem z dokumentów z poprzednich lat. Chce pan (to do naczelnika) promować miasto od marca, a sondaż przeprowadzać dopiero w maju - skrytykował Jerzy Niemociński ze Słupska. - Nie ma sponsorów, brak hasła, grupy docelowej, a sezon za kilka miesięcy. To dokument niespójny, nic z niego nie wynika, nie ma niczego o współpracy zagranicznej czy z powiatem i województwem. A sztuczne ognie się wysłużyły.
- Uważam, że plan imprez jest na miarę naszych możliwości. Są nowości, ale brakuje atrakcji. Nie mamy amfiteatru - zauważył Józef Tokarczuk. - Brakuje miejsc parkingowych, od razu mandaty. Ustka jest miastem ludzi starych, emerytów. Przyjeżdża mało młodzieży. A w Mielnie morze szaleje!

- Hasło: Groch z kapustą - zarzucił Jackowi Cegle muzyk Adam Wroński. - Wyciągnął pan te rzeczy z kapelusza, zobaczył, że głupot popisał i powymieniał. A gdzie festiwal szantowy? Program nieprzemyślany. Amatorski. A po tylu latach powinien pan wiedzieć, kto przyjeżdża do Ustki, a nie badania przeprowadzać.
Jednak Jacek Traczyk, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej "Ustka i Ziemia Słupska": Stwierdził: - Zrobiliśmy krok do przodu, bo zwiększyliśmy w proporcjach budżet na marketing. Wcześniej było sto, teraz trzysta tysięcy - powiedział.Jednak pomysły z sali nie padały. Zdarzył się wyjątek, gdy Artur Grabarczyk wystąpił z ciekawą propozycją zorganizowania w Ustce festiwalu rockabilly, czyli wczesnego rocka.Jednak nie tylko o koncerty w tym pomyśle chodzi, lecz o sprowadzenie do Ustki z całej Europy fanów tego gatunku.

- Mówię o imprezie międzynarodowej - przekonywał. - Ze zlotem starych samochodów, szkołą tańca, kinem i dziewczynami w strojach, których zdjęcia przypinali sobie żołnierze amerykańscy nad łóżkami. To jest warte zainwestowania. Musimy mieć jedną markową imprezę. Ustka retro. Uwierzcie mi! Z kolei Tomasz Laskowski zauważył, że to, co Jacek Cegła przedstawił na spotkaniu jest zupełnie innym projektem niż w Internecie.

- Program pod wieloma względami wygląda nowatorsko. Ucieka się od nieszczęsnego logo, stawia na reklamę. Ale nie jest to plan rewelacyjny czy rewolucyjny - zauważył. - Sztuczne ognie to impreza dla miejscowych, ze Słupska i okolic. Ma zjechać 150 tysięcy, a korzyści niewiele. Bardzo istotny jest sondaż, czego turyści oczekują. Ankieta powinna być rozdawana przy wejściach na plażę. Dać ludziom rano ulotki z długopisami z "Ustką" i zbierać po południu. Sławomir Kustusz zauważył, że wszystkie pieniądze idą z budżetu miasta, a w planie nie ma niczego o pozyskiwaniu środków unijnych. Natomiast Szymon Koterba ze Słupska zadał pytanie, jaką Ustka chce mieć tożsamość.

- Gdzie ma być za dziesięć, piętnaście lat, a nie 15 lipca - zobrazował. Z kolei Wojciech Krasucki podpowiedział, że w planie brakuje współpracy z gminą Ustka. Inni mówili o codziennym konursie rzeźb z piasku na plaży, o festiwalu pokoleń.

Charlotta pisze list do Ustki
Poniżej prezentujemy wybrane fragmenty obszernego listu - analizy, jaki przesłał do radnych Mirosław Wawrowski, dyrektor Doliny Charlotty.
Publikację tę traktujemy jako głos w dyskusji, do której zapraszamy zainteresowanych (skróty pochodzą od redakcji)."W ostatnich dniach na portalu ustka.pl pojawiła się długo oczekiwana przez mieszkańców Regionu propozycja planu pracy Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej na rok 2015. Jako wieloletni mieszkaniec Ustki, któremu dobro miasta i jego mieszkańców zawsze szczerze leżało na sercu nie mogłem odmówić sobie zaopiniowania propozycji planu.

Przerażającym jest dla mnie fakt, iż w dobie postępującego upadku rangi miasta, braku pomysłów na stworzenie nowej jego jakości, zespół Wydziału Promocji pod kierownictwem pana Jacka Cegły, od lat odpowiadającego za promocję Ustki, przygotował po raz kolejny jałową, nic sobą nie wnoszącą sztampę, zbitek informacji, który znów nie przedstawia działań realnych i rzeczywistego rozłożenia kosztów, nie niesie ze sobą żadnych konkretnych projektów marketingowych a stwarza tylko pozory starań w kierunku rozwoju miasta.

W opinii mojej udowodnię, że osoby przygotowujące plan nie rozumieją sensu i nie posiadają ukierunkowanej wizji swoich działań marketingowo-promocyjnych, niewłaściwie, bez przemyślenia, rozkładają proporcje i tak ograniczonych środków finansowych, jakimi dysponuje miasto.Sztampa, brak konkretów, a co najgorsze brak pomysłu na osnowę - temat główny całej akcji promującej miasto. Ustka od dawna oczekuje tematu / hasła przewodniego, które swą chwytliwością i przesłaniem wzbudzi zainteresowanie, porwie turystów swą świeżością.Termin realizacji kampanii - kwiecień/maj - to karygodny brak kompetencji zespołu Wydziału Promocji. Dwa miesiące w roku na najważniejszą promocję - to stanowczo za późno i zdecydowanie za krótko.

Każdy z mieszkańców regionu doskonale zna sezonowość "życia" Ustki i aby odnieść sukces latem, jesienią i zimą wszelkie działania promocyjne w mediach powinny rozpoczynać się od początku roku, tak by swoje apogeum osiągać w miesiącach od marca do połowy czerwca. To właśnie jest okres, w którym o wyborze miejsca na odpoczynek decyduje przeważająca ilość turystów.

Zlecenie badań profesjonalnej firmie sondażowej zbadanie rozpoznawalności Ustki, grupy docelowej, do której kierowane powinny być działania marketingowe to koszt 15 tys. zł.

Ten punkt planu niweczy nadzieje na to, że Wydział Promocji profesjonalnie traktuje swoje zadania. Pan Jacek Cegła zajmuje się promocją Ustki od wielu lat. Jeżeli w planie pracy ma określenie grupy docelowej i oczekiwania turystów, proszę o wyjaśnienie, jak to możliwe, że te dane nie są mu znane? Gdzie są wnioski płynące z tylu lat zajmowania się i decydowania o losach miasta? Kolejne pieniądze wydane zostaną na zaproszenie do Ustki dziennikarzy.
Pan Jacek Cegła organizował study press w latach minionych i doskonale powinien wiedzieć, że efekt medialny wydania 15 tys. złotych na "goszczenie" dziennikarzy mało poczytnych lub niszowych magazynów jest mierny, oby nie powiedzieć żaden.

Dla efektywnego budowania marki Ustki, promowania jej atrakcji potrzebne jest bezpośrednie dotarcie do mediów o wysokiej pozycji na rynku.
Z kolei promocja Ustki wśród internautów tworzących blogi jest jak najbardziej uzasadniona. Niestety podobnie jak w przypadku biesiadowania z dziennikarzami, nie ma najmniejszych podstaw, aby przeznaczyć 15 tys. złotych na organizowanie tego typu spotkań. Współpraca z tym kręgiem opiniotwórczym powinna również zostać zbudowana na bazie konkretnych ustaleń i umów o współpracy.Promocja w centrach handlowych, jeżeli już powinna być ujmowana w budżecie, ale w znikomych kosztach przy wykorzystaniu zasad rozliczeń barterowych. Tego typu promocja nie buduje marki i zwiększa zainteresowanie w bardzo znikomym stopniu, stąd też udział nakładów finansowych powinien być proporcjonalny do jej skuteczności.

Proszę, aby Wydział Promocji, opierając się na wieloletniej współpracy z Bielsko-Białą, przedstawił konkretny raport korzyści, jakie odniosła Ustka w partnerskim promowaniu się obu miejscowości: jak przełożyła się ta forma promocji na współpracę pomiędzy hotelami i ośrodkami wczasowymi; jak kształtowała się wymiana dzieci i młodzieży w okresie od zapoczątkowania współpracy partnerskiej do dnia dzisiejszego; jaką kwotę do budżetu przedsiębiorców i miasta przyniosła wzajemna promocja miast ofercie usteckiej?

Hasło "Kocham Ustkę"Zmuszony jestem stwierdzić, że przy tak dużej ilości uwag, nieścisłościach programowych i braku jakichkolwiek konkretów, program, mimo iż jest on tylko propozycją planu pracy, stanowi policzek dla mieszkańców Ustki i jest próbą niewłaściwego wykorzystania pieniędzy samorządowych.
Moje wieloletnie doświadczenie i budowanie marki Doliny Charlotty w ciągu 15 lat daje mi mandat upoważniający do oceny rzeczywistej sytuacji w zakresie projektów promocji miasta Ustka. Rozwój Ustki jest dla mnie istotnym elementem we wszystkich działaniach, jakie podejmuję promując Dolinę i cały nasz region.
Na podstawie tej informacji należy określić budżet, jakim dysponujemy i prognozować swoje działania. Proszę więc bardzo, aby zespół Pana Cegły przedstawił raport sponsorski wraz z informacją o konkretnych kwotach, jakie udało się Wydziałowi pozyskać dla promowania Miasta wraz z informacją, na jakie projekty będą przeznaczane te środki.Mirosław Wawrowski, Dyrektor Doliny Charlotty".

Jacek Cegła odpowiada na zarzuty dyrektora
"Zamieszczona na stronie internetowej Ustki propozycja planu pracy Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej jest tylko punktem wyjścia do dyskusji dotyczącej kierunku działań promocyjno-marketingowych.Gdybym podał szczegółowe informacje (terminy, wykonawców, media i nośniki reklamowe, szczegółowe koszty), sens konsultacji zostałby wypaczony, a mieszkańcy zostaliby postawieni przed faktami dokonanymi. A przecież nie o to nam chodzi. Projekt był konsultowany z przedstawicielami branży turystycznej i mieszkańcami, większość uwag, spostrzeżeń i postulatów została uwzględniona, w efekcie czego ten wstępny zarys został znacznie zmodyfikowany.

Trzeba podkreślić, że takie otwarte konsultacje zorganizowaliśmy po raz pierwszy i na pewno nie po raz ostatni. Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie, również te krytyczne. List Pana Wawrowskiego traktujemy jako kolejny głos w dyskusji. Liczymy na dalszą współpracę z Doliną Charlotty na partnerskich zasadach, z
korzyścią dla obu podmiotów.

Nie zgadzam się natomiast z opinią, wyrażoną przez Pana Wawrowskiego "o dobie postępującego upadku rangi miasta". Ustka zawsze była i będzie popularną miejscowością nadmorską, z ugruntowaną marką, którą każdego roku odwiedzają tłumy turystów nie tylko z kraju, ale i zagranicy. Nie bez powodu Ustka przez wielu gości określana jest mianem letniej stolicy Polski. Zapewnienia Pana Wawrow-skiego o "chęci współtworzenia lepszej przyszłości dla tej pięknej miejscowości" bierzemy za dobrą monetę. Jesteśmy przekonani, że kolejny sezon będzie udany, a do Ustki ściągną tłumy spragnionych wypoczynku i atrakcji gości".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza