Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni w półfinale Pucharu Polski. PGE Turów Zgorzelec- Energa Czarni Słupsk 83:84 (zdjęcia, wideo)

kan
Łukasz Capar
Energa Czarni po kapitalnym meczu pokonali mistrzów Polski Turów Zgorzelec 84:83 i nieoczekiwanie znaleźli się w półfinale rozgrywanego w Gdyni Pucharu Polski. W sobotę Energa Czarni zagra z Rosą Radom.

Energa Czarni Słupsk - PGE Turów Zgorzelec

Żartów, odpuszczania czy ulgowego traktowania w tym meczu nie było. Obie drużyny wystawiły swoje żelazne piątki od pierwszej minuty i do końca trudno było mówić, że którejś z drużyn niespecjalnie zależy na wygranej. Po siedmiu minutach było zaskakująco, bo 15:6 dla Energii Czarnych. Rywali w grze trzymał Michał Chyliński, który za trzy punkty na świetnej skuteczności trafił czterokrotnie, ale przewaga Czarnych utrzymywała się. Podobnie jak w debiucie z AZS Koszalin świetnie wszedł do gry Drago Pasalić. Po niespełna sześciu minutach gry miał na koncie już osiem punktów zdobywając je spod kosza, z dystansu i rzutów osobistych.

Po 15 minutach wciąż utrzymywała się przewaga Czarnych (35:29), ale obrona zaprawionego w europejskich pucharach Turowa działała coraz lepiej. Wystarczyły dwie minuty potężnego nacisku w defensywie i zrobił się remis 35:35, a za chwilę, choć na chwilę, prowadził Turów 37:35. Na chwilę, bo w końcówce Czarni trafiali z dystansu (Mokros i Pasalić). Po dwóch kwartach wciąż więc minimalnie lepsza była nasza drużyna (49:45).

Obrona Turowa nie zelżała po przerwie. Ponad trzy minuty Czarni musieli obyć się bez punktów, których zdobywanie i później przychodziło z olbrzymim trudem. Wśród rywali szalał Damian Kulig zbierając w ataku mnóstwo piłek i w swoim stylu zdobywając punkty zarówno spod kosza jak i z dystansu.

W 25 minucie znów mieliśmy remis (53:53), a za chwilę mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie. Przy stanie 58:53 dla PGE wydawało się, że Turów przejmuje kontrolę nad meczem. Nic z tego. Znowu znakomity Pasalić oraz będący klasą dla siebie Jerel Blassingame (16 punktów i 11 asyst) wyprowadzili Czarnych na kolejne prowadzenie. Na początku czwartej kwart wynosiło ono 68:60, ale w Czarnych problemy z faulami mieli wszyscy kluczowi gracze od Blasingame'a po Calistusa Eziuwku. Mecz zbliżał się do końca, ale Czarni wciąż prowadzili (77:72 w 36 minucie).

Za chwilę mistrz Polski wcisnął piąty bieg i remis 80:80 pojawił się na tablicy trzy minuty przed końcem meczu. W niezwykle emocjonującej końcówce, w której drużyny grały kosz za kosz, znów kapitalnie zagrał Pasalić, który w całym meczu zdobył 24 punkty w nieco ponad 18 minut spędzonych na boisku.

- Czarni są w świetnej formie - powiedział po meczu trener Turowa Zgorzelec Miodrag Rajković i nie była to kurtuazja. W sobotę Czarni zagrają w półfinale i po ewentualnym zwycięstwie w niedzielę czeka ich mecz finałowy.

PGE Turów Zgorzelec - Energa Czarni Słupsk 83:84

Kwarty: 18:23, 27:26, 15:14, 23:21

Energa Czarni:Blassingame 16(2x3), Shiloh15(3), Gruszecki 4, Eziukwu 8, Mokros 5 (1) oraz Pasalić 24 (3), Nowakowski 6(2), Seweryn 4(1), Śnieg 2.

PGE Turów: Taylor 13, Kulig 19(2), Chyliński 16(4), Colins 11, Czyż 0 oraz Wright 6, Zigeranović 2, Moldoveanu 6, Jaramz 7(1), Karolak 3(1).

W drugim ćwierćfinale Rosa Radom pokonała Asseco Gdynia 83:75.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza