Sześć pani bramek w najbardziej newralgicznym okresie spotkania z KPR Kobierzyce zadecydowało o wygranej Słupi. Z 19:23 zrobiło się 26:26. To był przełomowy okres meczu. Udało wam się zwyciężyć 32:28.
Małgorzata Trawczyńska, zawodniczka Słupi Słupsk: Starałam się jak najbardziej, abyśmy wygrały. Tak naprawdę jesteśmy w stanie wygrać teraz z każdym zespołem w tej lidze. Ale tylko wtedy, gdy jesteśmy wszystkie razem. Każda z nas w drugiej połowie dała z siebie maksa i wydaje mi się, że to właśnie wtedy wyklarował się wynik. Wygrałyśmy mecz drugą połową.
Pokazałyście wtedy szybszą grę. To też, ale przede wszystkim grałyśmy o wiele lepiej w liniach defensywnych. W pierwszej połowie tego meczu gubiłyśmy się strasznie, nic nie funkcjonowało prawidłowo.
Zaczęło funkcjonować także dzięki pani postawie. Ta stuprocentowa skuteczność z rzutów karnych, a także bramki po ładnych akcjach. To się chciało oglądać.
Trenerka w przerwie dała nam wskazówki. Miałyśmy grać szybką piłkę, bardzo konsekwentnie w ataku pozycyjnym. Rzuty karne wywalczyły moje koleżanki, a ja podchodziłam, brałam piłkę i trafiałam. Zrobiłam tylko to, co do mnie w tym momencie należało.
Pierwsza połowa tego spotkania z KPR Kobierzyce, w której Słupia popełniła dużo własnych błędów, pokazała, jak byście nieco bały się rywalek, jakby ogarnęła was - nie wiadomo skąd- duża trema.
Wydaje mi się, że to wynikało z braku koncentracji. Prawda jest taka, że dawno nie grałyśmy we własnej hali. To był nasz pierwszy mecz w drugiej rundzie w Słupsku. Było tyle ludzi, że byłyśmy trochę przestraszone. W drugiej połowie uspokoiłyśmy się i zagrałyśmy swoje.
Dużo takiej siły mentalnej dało wam poprzednie spotkanie w Gdańsku. Gdy pokonałyście lidera zmagań AZS Łączpol Gdańsk 29:28.
Tak. To nas bardzo podbudowało. Po tamtym spotkaniu uwierzyłyśmy, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym zespołem. Dlatego wyszłyśmy na parkiet przeciwko KPR Kobierzyce, aby udowodnić, na co nas stać.
Czyli w tym sezonie to trzecie miejsce, które Słupia teraz ma, już będzie tylko dla was, nie wypuścicie z rąk tak dobrej lokaty?
Mam nadzieję, będziemy o to walczyć do końca.
Rozmawiał Rafał Szymański
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?