Pan Mieczysław po 7 latach i 9 miesiącach w Irlandii powiedział dość. Stwierdził, że jego dom jest tutaj w Słupsku i że tęsknił za rodziną i przyjaciółki. Jak mówi, nie bez znaczenia był też język, którego w jego wieku nauczyć się nie jest łatwo. W marcu kończy 60 lat. Skusiła go też wizja zielonej wyspy, którą miała być Polska. Że jest już lepiej, jest praca i że zmiany, które zaszły, wyszły wszystkim na lepsze. W Słupsku jest od stycznia i po tych trzech miesiącach już wie, że podjął złą decyzję. W kwietniu wraca z powrotem.
- Dzwoniłem do szefa w Irlandii. Powiedział, że czeka na mnie z otwartymi ramionami - przyznaje emigrant. - Pracowałem tam jako lakiernik w firmie naprawiającej wózki widłowe. Tu nie mogę znaleźć pracy. Wysyłałem CV. Ogłoszeń o zatrudnieniu lakierników jest na rynku trochę. Można je znaleźć również w "Głosie".
Rozmawiałem też z potencjalnymi pracodawcami telefoniczne. Wszystko było OK do momentu, kiedy podawałem mój wiek. Jak słyszeli, że 60. na karku, mówili, że oddzwonią. Nie oddzwaniali. Raz byłem na rozmowie w zakładzie w Kobylnicy, ale tam zaproponowano mi co najwyżej zostanie pomocnikiem od przynoszenia i zamiatania. Warunek, praca na trzy zmiany, pełna dyspozycyjność i najniższa krajowa. Usłyszałem też, że w moim wieku lakiernikiem nie mogę już być. Pracodawcy sugerują, że nie pomaluję idealnie dwuletniego samochodu. Może mają rację, ale ja nie mam wygórowanych ambicji i nie oczekuję kokosów.
Czytelnik zarejestrował się więc w urzędzie pracy jako bezrobotny. Kuroniówki jednak nie dostał. Powód? Wojewódzki Urząd Pracy w odmownej decyzji stwierdził, że mężczyzna nie zamieszkiwał w Polsce, a zameldowanie to za mało.
- Fakt, nie dojeżdżałem codziennie samolotem do pracy w Irlandii - ironizuje pan Mieczysław. - Zasiłku w Irlandii też nie brałem, bo chciałem po powrocie do kraju pracować. Wyjeżdżam, skoro w kraju mnie nie chcą. W Polsce chyba celowo utrudnia się ludziom życie. A przecież to tu wydawałem większość zarobionych za granicą pieniędzy - kwituje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?