Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni Słupsk - King Wilki Morskie. Spotkanie w niedzielę

Rafał Szymański
Jerel Blassingame zagrał w Gdyni najsłabszy mecz od chwili swojego ponownego przybycia do Słupska.
Jerel Blassingame zagrał w Gdyni najsłabszy mecz od chwili swojego ponownego przybycia do Słupska. Łukasz Capar
Nigdy więcej takiej gry jak z Asseco Gdynia. Teraz czas na Wilki!

W niedzielę Energa Czarni zagra z King Wilkami Morskimi Szczecin. Jeśli zaprezentuje taką formę jak w meczu z Asseco Gdynia (74:89), to będzie trudno o zwycięstwo. Co muszą zrobić lepiej słupszczanie?

Zagrać swoją normalną defensywę. W Gdyni słupski zespół zagrał fatalnie w obronie, nie przejawiając wystarczająco dużo chęci, by agresywnie bronić, a to było do tej pory wyznacznikiem Czarnych Panter. W tym elemencie Asseco narzuciło swój styl i wygrało.

Musi zafunkcjonować lider. Fatalnie zagrał Jerel Blassingame. Czy to był jeden taki występ, czy cała seria, przekonamy się w niedzielę. Blassingame grał indywidualnie, na siłę szukał przełamania po nieskutecznych rzutach, a to przynosiło kolejne straty. Wdawał się w głupie dyskusje z sędziami i rywalami. Zazwyczaj one napędzają go do ostrzejszej walki, tym razem napędzały rywali. Taki JBless działa na szkodę zespołu.

Skuteczność z rzutów osobistych. Czy Energa Czarni już jest najsłabiej rzucającym osobiste zespołem w tabeli? Na to wygląda. Niedawno jeszcze Calistus Eziukwu nie trafiał, bo miał kontuzję palca, teraz nie trafia, bo nie umie. Gorzej, że do jego poziomu niebezpiecznie zbliżają się inni. A Eziukwu w tej układance jest ważny. Bo w dwójkowych akcjach z rozgrywającymi często jest faulowany pod koszem i wtedy staje na linii rzutów wolnych. Rzadko trafia. A tych punktów potem brakuje. Tak jak w Gdyni.

Drago Pasalić. Zawodnik wciąż jest w tzw. strefie ochronnej. Jeszcze może grać słabo, bo dopiero wkomponowuje się w zespół. Ale na tle graczy Asseco, przecież średniego zespołu, nie wyglądał najlepiej. Nie trafiał, nie walczył, gdzieś uciekła jego legendarna już w momencie przyjścia do Słupska inteligencja. Czyżby to, co prezentuje obecnie, nie było punktem wyjścia do lepszej gry, tylko pułapem, który spowodował, że taki zespół, jak EC, stać było właśnie na niego?

King Wilki Morskie przyjadą do Słupska walczyć, grać na luzie i cieszyć się basketem. Żądni rehabilitacji słupszczanie, grający na ciśnieniu, mogą być dla nich łakomym kąskiem. Nowi zawodnicy i trener Mihailo Uvalin mają wystarczająco dużo ambicji, by zdobyć Gryfię. Tym bardziej że szczecinianie z sześciu dotychczasowych gier cztery wygrali na wyjazdach, a tylko dwa we własnej hali.

Spotkanie rozpoczyna się w niedzielę o godz. 18. Kasy sali czynne będą od godz. 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza