Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrian Wróblewski: Trener zadecydował, że jestem za słaby

Krzysztof Niekrasz
Adrian Wróblewski grał 2,5 roku dla klubu z Bytowa.
Adrian Wróblewski grał 2,5 roku dla klubu z Bytowa. Łukasz Capar
Rozmowa z obrońcą Adrianem Wróblewskim, który opuścił Drutex-Bytovię i przeszedł do Jaroty Jarocin, ale trzyma kciuki za bytowian.

Dlaczego odszedł pan z Bytowa do Jaroty Jarocin?

Podjąłem decyzję już w styczniu, ponieważ wiedziałem, że będę miał małą szansę na występy w pierwszym zespole.

Czy udało się panu ułożyć dobre relacje z trenerem Pawłem Janasem?

Najpierw byłem podstawowym zawodnikiem, a po awansie do pierwszej ligi trener zadecydował, że jestem za słaby. Uszanowałem decyzję i musiałem się z nią pogodzić. Takie jest życie.

Kibicuje pan bytowskiej ekipie?

Bardzo kibicuję chłopakom, z którymi spędziłem dłuższy okres w Bytowie. Śledzę relacje meczowe i jestem zmartwiony słabymi wynikami.

Beniaminek z Bytowa fatalnie gra wiosną w I lidze. Dlaczego?

Jak byłem w Bytowie, to ostatnie przygotowania były bardzo solidne. Bynajmniej dla mnie jedne z najcięższych. Więc w tej kwestii nie szukałbym problemu. Kadra jest bardzo mocna, liczna i złożona z doświadczonych graczy. Brakuje zgrania po dojściu nowych graczy. Może coś tkwi jeszcze w psychice.

Jaka była atmosfera w szatni za pana kadencji?

Na brak dobrej atmosfery w szatni, dopóki jest Mateusz Oszmaniec, nie można narzekać.

Recepta na wyjście z kryzysu?

Musi nastąpić przełamanie, i to szybkie, bo w Głogowie z Chrobrym.

Drutex-Bytovia spadnie do II ligi?

Nie, bo wyjdzie z opresji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza