Marek Kamiński chce pokonać jeden z najdłuższych szlaków pielgrzymkowych w Europie o historycznej nazwie Szlak świętego Jakuba.. Droga ta wiedzie właśnie z Kaliningradu przez Polskę, Niemcy, Francję aż do Hiszpanii. Do pokonania ma dystans około 4000 kilometrów. Pokonał już odcinek mierzący 400.
Zobacz także: Do sztucznej rafy Ustce nie po drodze
Noc z czwartku na piątek Marek Kamiński spędził w Ustce, wieczorem spotkał się aby opowiedzieć o swojej obecnej jak przeszłych wyprawach. Jak sam mówi jego przygody rozpoczęły się od książek. To właśnie one zaprowadziły go najpierw na biegun północny a potem południowy. - Gdy miałem 15 lat popłynąłem sam, bez rodziców, statkiem do Afryki. Dla mnie była to wówczas niesamowita sprawa, tym bardziej że w Zatoce Biskajskiej napotkałem bardzo duży sztorm. Do Afryki dopłynąć się udało i był to wtedy mój pierwszy kontakt z inną kulturą.
Podróżnik podkreśla, że przy tego typu projektach bardzo ważna jest psychika i nastawienie. - podróż do Santiago de Compostela kwitła we mnie od około 10 lat. Jest to zupełnie inna wyprawa od tych polarnych. Będzie dla mnie o wiele większą niewiadomą niż gdybym miał wybrać się po raz kolejny na któryś z biegunów - opowiadał Marek Kamiński.
Podróżnik na swojej trasie będzie spotykał się z mieszkańcami miast przez które będzie przechodził. Niektóre z tych spotkań, tak jak to usteckie, mogą odbywać się zupełnie spontanicznie. Kamiński w dalszą drogę wybiera się w piątek rano. Tego dnia dotrzeć chce do Darłowa gdzie zaplanowane ma kolejne spotkanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?