Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żona prezesa Amber Gold w ciąży ze strażnikiem więziennym. Jest zawiadomienie do prokuratury (wideo)

AIP/Tomasz Dereszyński
Skandal w Zakładzie Karnym nr 1 w Łodzi. Osadzona w areszcie Katarzyna P., żona Marcina P., szefa Amber Gold, spotykała się z jednym z oficerów więziennych. Skutkiem jest ciąża Katarzyny P. Prokuratura Okręgowa została zawiadomiona o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy.

W piątek "Dziennik Łódzki" napisał, że aresztowana w sprawie afery finansowej Katarzyna P. jest w drugim trymestrze ciąży ze strażnikiem więziennym. Katarzyna P. przebywa w areszcie w Łodzi, a jej mąż Marcin P., podejrzany w sprawie Amber Gold, w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim.

Rzecznik dyrektora Służby Więziennej w Łodzi Bartłomiej Tubiarz nie chciał się wypowiadać w sprawie seksskandalu. Przysłał Agencji Informacyjnej Polska Press krótkie wyjaśnienie z którego wynika, że niezależnie od wniosku do prokuratury dyrektor generalny Służby Więziennej zażądał wyjaśnień w tej sprawie. - Służba Więzienna nie jest uprawniona do wypowiadania się w przedmiocie stanu zdrowia osób przebywających w izolacji penitencjarnej w ramach tymczasowego aresztowania - dodał tylko w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press (AIP).

Beata Kempa, była wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialna za więziennictwo powiedziała Agencji Informacyjnej Polska Press: - Prokuratura powinna zbadać, czy przy okazji kontaktów oskarżonej z pracownikiem więzienia nie były np. przenoszone jakieś informacje, które mogą mieć istotny wpływ na śledztwo. Sytuacja jest szczególna. Mogły zostać naruszone np. gwarancje procesowe - uważa Kempa. - Taka osoba, czy osoby, powinny zostać odsunięte od zawodu - dodała posłanka. Jej zdaniem to co zaszło w Łodzi pokazuje słabość państwa, a osoby zaangażowane w opisaną sytuację powinny pożegnać się z pracą w służbach.

Ppłk Jarosław Góra, rzecznik dyrektora generalnego Służby Więziennej powiedział AIP, że to prokuratura podejmie dalsze czynności w sprawie. Ppłk Góra przypomniał, że życie w areszcie jest precyzyjnie uregulowane w regulaminie. - Wszystkie czynności osadzonych są nadzorowane przez funkcjonariuszy. Dyrektor generalny Służby Więziennej, niezależnie od ewentualnego śledztwa prokuratury, zażądał wyjaśnień w tej sprawie. Rzecznik Góra nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy Katarzyna P. trafi do innej placówki. - Nie jesteśmy uprawnieni do informowania o stanie zdrowia osób tymczasowo aresztowanych - powiedział AIP.

Tymczasem były szef Centralnego Zarządu Zakładów Karnych Paweł Moczydłowski uważa, że w tej sytuacji mogło dojść do próby manipulacji. - Wskazywanie na udział oficera więziennictwa jest przedwczesne, choć mogło dojść do wymiany nasienia, ale może to też być próba odwrócenia uwagi w sprawie. Przekazanie nasienia może nastąpić np. w strzykawce. To w tej chwili powinna ustalić prokuratura - powiedział AIP były szef Centralnego Zarządu Zakładów Karnych. - To są rzadkie przypadki, że sperma zostaje jakoś przetransportowana na teren zakładu karnego i kobiety wprowadzają do pochwy, a potem oczekują ciąży - powiedział Moczydłowski.

Ekspert dodał, że relacja emocjonalna nie powinna mieć miejsca w zakładzie karnym. - To były nielegalne kontakty między funkcjonariuszem, a więźniarką - ocenił.

Według prokuratorów prowadzących śledztwo, Katarzyna i Marcin P. działając w ramach tzw. piramidy finansowej, doprowadziło co najmniej 18 tys. Polaków do niekorzystnego rozporządzenia ich mieniem. W grę wchodzi 851 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza