Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brudno na wszystkich osiedlach, straż miejska każe sprzątać

Daniel Klusek [email protected]
Strażnicy miejscy od początku roku odebrali już ponad 100 zgłoszeń dotyczących zaśmieconych miejsc w różnych częściach Słupska. To znajduje się przy ul. Grodzkiej.
Strażnicy miejscy od początku roku odebrali już ponad 100 zgłoszeń dotyczących zaśmieconych miejsc w różnych częściach Słupska. To znajduje się przy ul. Grodzkiej. Łukasz Capar
Już ponad 100 zaśmieconych miejsc zgłosili strażnikom miejskim słupszczanie w tym roku. Brudno jest na wszystkich osiedlach.

Strażnicy kilka razy dziennie odbierają od mieszkańców telefony z informacjami, że w którymś miejscu w Słupsku powstało dzikie wysypisko śmieci. Najczęściej znajdują się na nich odpadki komunalne, ale również odpady poremontowe, puste butelki, opony i papiery. Podobne zgłoszenia trafiają każdego tygodnia także do naszej redakcji.

- Od początku roku mieliśmy już 105 takich interwencji - mówi Iwona Jakiel, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Słupsku. - Znamy miejsca, gdzie takie dzikie wysypiska pojawiają się regularnie. W ich przypadku interweniowaliśmy również w ubiegłych latach. Za każdym razem wyznaczamy właścicielom terenów czas na posprzątanie odpadków. Potem wracamy z rekontrolą. Po dwóch-trzech miesiącach znowu mamy telefony z informacją, że na danym terenie jest brudno. Zdarza się również, że właściciele terenów, którzy mieszkają poza Słupskiem, nie sprzątają ich mimo naszych wezwań. Wobec takich osób kierujemy wnioski do sądu o ukaranie. Ostatnio mieliśmy jeden taki przypadek.

Zobacz także: Czytelnicy informują nas o dzikich wysypiskach śmieci w Słupsku

Śmieci najczęściej pojawiają się na terenach nieogrodzonych, ogólnodostępnych administrowanych przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej lub Zarząd Infrastruktury Miejskiej, ale także na działkach prywatnych.

- Ostatnio interweniowaliśmy w sprawie śmieci porzuconych na terenach za garażami przy ulicach Poniatowskiego i Koszalińskiej - mówi Iwona Jakiel. - Do sprzątania terenów miejskich wykorzystujemy osoby skazane, które w wyrokach mają zapisane prace społeczne. Każdego tygodnia wskazane miejsca sprząta kilka takich osób, czasem nawet dwie - trzy lokalizacje jednego dnia. Nie tylko w centrum miasta, ale również na osiedlach. Wszystko zależy od tego, czy dane miejsce jest uczęszczane i jak duże jest konkretne dzikie wysypisko.Niestety, bardzo trudno jest ustalić śmieciarzy.

- Nie ma świadków takich zdarzeń. Nawet jeśli wśród śmieci są dokumenty, firmy czy osoby prywatne wymienione na nich, nie przyznają się do ich podrzucenia. Najczęściej tłumaczą się tym, że wyrzuciły dokumenty do pojemników i ktoś je stamtąd wyjął - mówi zastępca komendanta słupskiej straży miejskiej. - Zdarzają się jednak przypadki, ze firmy, których dokumenty są na takim dzikim wysypisku śmieci, sprzątają je we własnym zakresie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza