Do Słupska z Gdańska przyjechał z dużym opóźnieniem. Miał być o godz..15. W barze Poranek, gdzie dziennikarzy zaprosili jego współpracownicy, pojawił się kilkanaście minut po godz. 16. Od razu zaczął wybierać potrawy, które postanowił zjeść na obiad.
- Dlaczego akurat tu zorganizowano pana konferencję prasową? - zapytaliśmy.
- Ja tu przede wszystkim przyszedłem się najeść, bo od rana jadę i nie miałem okazji tego zrobić. Rozumiem, że spotykamy się przypadkowo. Skoro już tu jednak jestem, to chcę wyrazić solidarność z pracownikami tego lokalu. Uważam, że żyjemy w chorym systemie, skoro przy pomocy sankcji biurokratycznych można doprowadzić do bankructwa takich miejsc jak bar Poranek, bo taka groźba przecież istnieje. Tak dłużej być nie może - mówił Kowalski
Zobacz także PSS Społem musi zwrócić dotację. Zniknie Bar Poranek?
Podkreślił, że jada w takich barach jak Poranek. - Jestem zwykłym człowiekiem. Uważam, że Unia Europejska dała głupim polskim urzędnikom dodatkowe narzędzia do niszczenia normalnych ludzi i normalnych miejsc pracy. Z tego względu jestem przekonany, że trzeba dokonać pewnej wymiany kadrowej i pokoleniowej , bo te obecne są głuche i ślepe na problemy zwykłych ludzi. Nawet jeśli urzędnik jest zobowiązany do wyciągnięcia jakichś konsekwencji, to skąd w tym przypadku wzięła się kwota miliona złotych? Moim zdaniem tu mamy do czynienia z waleniem kary z górnej półki oraz z głupotą i złośliwością urzędniczą. Tacy ludzie nie powinni pracować w imieniu państwa polskiego.
Według niego żeby to zmienić. musimy być gospodarzami we własnymi kraju, a nie tylko pachołkami Unii Europejskiej i parobkami w korporacjach. Wreszcie musimy rządzić dla dobra zwykłych ludzi. Swoją kampanię prowadzi od kilku tygodni, ale to już jest trzecia kampania obozu narodowego od roku.
- Budujemy nasze struktury. Nasza popularność rośnie. Duże media nas nie pokazują, ale gdziekolwiek pojadą, tam stykam się z rosnącą grupą naszych zwolenników. Jestem spokojny o nasz wynik - zapewniał - Kogo pan poprze, jak nie dostanie się do do II tury wyborów? - zapytaliśmy - Tego kandydata, który podpisze ze mną konrtakt na realizację jak największej liczby punktów naszego programu. Potem wrócił do swojego kotleta schabowego, a jego sympatycy, zebrani w Civitas Christiana, czekali, aż kandydat się naje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?